Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Muzyka

Na pohybel żelkom

Recenzja płyty: Black Country Communion, "Afterglow"

materiały prasowe
Hardrockowe granie, które kiedyś było niemal normą, dzisiaj stawia muzyków BCC w gronie ostatnich Mohikanów.

Black Country Communion, Afterglow, Mascot Records

Słowo „afterglow” można tłumaczyć jako „zorza” bądź „poświata”. „Afterglow” to również tytuł najnowszej płyty angloamerykańskiej supergrupy Black Country Communion. Na upartego ten tytuł może sugerować, że muzyka BCC jest echem dawnych, wspaniałych czasów Deep Purple, Led Zeppelin czy Black Sabbath. Nie byłoby to nadinterpretacją, tym bardziej że w zespole bębni Jason Bonham, a przy mikrofonie zajmuje miejsce, jak niegdyś w Deep Purple, Glenn Hughes. Jednak hardrockowe granie, które kiedyś było niemal normą, dzisiaj stawia muzyków BCC w gronie ostatnich Mohikanów, stawiających bohaterski opór atakującym zewsząd bezbarwnym, syntetycznym żelkom muzycznym. Nie do przecenienia jest obecność w składzie wspaniałego gitarzysty Joego Bonamassy. Warto też dodać, że ojcem chrzestnym zespołu jest producent (Black Crowes, Aerosmith, Led Zeppelin) Kevin Shirley, który pracował również przy „Afterglow”. Podobnie jak w przypadku THC zalecane są dobre głośniczki.

Polityka 48.2012 (2885) z dnia 28.11.2012; Afisz. Premiery; s. 83
Oryginalny tytuł tekstu: "Na pohybel żelkom"
Reklama