Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Poezja disco

Recenzja płyty: Daft Punk, „Random Access Memories”

materiały prasowe
Lepiej brzmiąca płyta pop najprawdopodobniej w tym roku nie powstanie.

Dwaj zamaskowani Francuzi w futurystycznych hełmach, których przywykło się klasyfikować jako innowatorów brzmień klubowych, na nowej płycie niejednego słuchacza wzruszą do łez. Zamierzenie Daft Punk było dość ambitne: złożyć hołd prekursorom disco i muzycznej produkcji lat 70. Udało się więcej – „Random Access Memories” to oda na cześć zagubionego studyjnego rzemiosła. Zamiast kopiować pomysły Giorgio Morodera, zaprosili jego samego, by w jednym z utworów opowiedział o swojej idei muzyki tanecznej. Zamiast samplować stare płyty Chic, zaprosili ich gitarzystę Nile’a Rodgersa, by charakterystyczne partie gitary rytmicznej zagrał na żywo. Stworzyli album fascynująco różnorodny i zaskakująco liryczny. Wielowarstwowy, pełen szacunku dla szczegółu, nagrany w starym stylu, który żegnały w latach 80. superprodukcje w rodzaju „Thrillera” Michaela Jacksona. Nie ma tu tak porywających refrenów jak na płycie „Discovery”, ale lepiej brzmiąca płyta pop najprawdopodobniej w tym roku nie powstanie.

 

Daft Punk, Random Access Memories, Daft Life/Columbia

Polityka 23.2013 (2910) z dnia 04.06.2013; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Poezja disco"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną