Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Pożegnanie z Abbado

Recenzja płyty: Martha Argerich, Claudio Abbado, Orchestra Mozart, „Mozart: Piano Concertos”

materiały prasowe
Jedno z najwybitniejszych nagrań w tej wytwórni.

Zmarły 20 stycznia Claudio Abbado, jeden z gigantów współczesnej dyrygentury, w ostatniej dekadzie życia stanął na czele bolońskiej Orchestra Mozart i mimo wciąż pogarszającego się stanu zdrowia systematycznie powracał do tej współpracy, sprowadzając do zespołu znakomitych muzyków z wybitnych orkiestr świata. To zespół instrumentów współczesnych, jednak jego wykonania dzieł epoki klasycyzmu mają jako podłoże świadomość stylistyki historycznej. Abbado poprowadził po raz ostatni orkiestrę w październiku, a wcześniej, w marcu, na dwóch koncertach na festiwalu w Lucernie, spotkał się po dziesięciu latach na estradzie z wielką Marthą Argerich.

Historia zatoczyła koło: to z tą właśnie artystką w 1967 r. dyrygent spotkał się na swojej pierwszej płycie dla Deutsche Grammophon, gdy nagrali koncerty Prokofiewa i Ravela. Jakiż kontrast z najnowszym nagraniem! Zamiast wirtuozerii – prostota i mądrość, zamiast popisu – olimpijski spokój. Dla Argerich jest to pierwsze nagranie Mozarta dla DG i chyba już jedno z najwybitniejszych w tej wytwórni. Z osobowością tej pianistki zwykle kojarzyliśmy burzliwy charakter i ognisty temperament; tu jest precyzja i mowa dźwięków, choć nie brakuje charakterystycznych cech jej gry: wspaniałego wyczucia pulsu i energii utworu. Dla Abbado – piękna klamra w karierze i pożegnanie.

 

Martha Argerich, Claudio Abbado, Orchestra Mozart, Mozart: Piano Concertos, Deutsche Grammophon

Polityka 8.2014 (2946) z dnia 18.02.2014; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Pożegnanie z Abbado"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Czy człowiek mordujący psa zasługuje na karę śmierci? Daniela zabili, ciało zostawili w lesie

Justyna długo nie przyznawała się do winy. W swoim świecie sama była sądem, we własnym przekonaniu wymierzyła sprawiedliwą sprawiedliwość – życie za życie.

Marcin Kołodziejczyk
13.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną