Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Strach zbladł

Recenzja płyty: Marilyn Manson, „The Pale Emperor”

materiały prasowe
Najgorętsi zwolennicy mogą ten zestaw uznać za powrót do formy po serii bardzo słabych albumów.

Z takiej perspektywy lata 90. brzmią odlegle niczym złota era rock’n’rolla. Marilyn Manson, prywatnie Brian Warner, straszył wtedy stylizacjami i szokował drapieżną konwencją muzyczną. Z tej ostatniej zostało jeszcze trochę siarki – i dziś jego zniekształcone partie wokalne mogą u niektórych wywołać dreszczyk. Trudno jednak ukryć, że niczym tytułowy „The Pale Emperor” („Blady cesarz”) gwiazdor trochę wypłowiał w tej wersji, gdy próbuje niemal sauté podbić świat kolejnymi piosenkami. Czy warto więc w ogóle zawracać sobie nim głowę? Owszem. Najgorętsi zwolennicy mogą ten zestaw uznać za powrót do formy po serii bardzo słabych albumów. Odnajdą tu z pewnością klimat starszych nagrań Mansona. Mniej zainteresowani zauważą wprawdzie, że ducha czasów to nie oddaje, ale mogą też odnotować fakt, że po latach styl z pogranicza zjawisk opisywanych jako „new metal” i „industrialny rock” obrósł w dość zachowawcze mainstreamowe rzemiosło.

Marilyn Manson, The Pale Emperor, Cooking Vinyl

Polityka 7.2015 (2996) z dnia 10.02.2015; Afisz. Premiery; s. 79
Oryginalny tytuł tekstu: "Strach zbladł"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną