Amerykańska piosenkarka Melody Gardot w pełni zasłużyła na swoje imię. Właśnie wydała swoją piątą płytę zatytułowaną „Currency of Man”. Jeśli porównać ten album do poprzedniego, „The Absence”, a także do wcześniejszych tytułów artystki, trudno nie zauważyć ewidentnej zmiany stylistycznej. Z muzyki Gardot znikają jazzowe czy latynoskie klimaty, a na ich miejsce wkracza soul, gospel, nawet trochę rocka. Nie są to jednak zmiany na gorsze. Bez względu na stylistykę Melody Gardot pozostaje niezwykle muzykalną i oryginalną autorką i wykonawczynią. Piosenki na „Currency of Man” są różnorodne, czarują nastrojem i bogatą instrumentacją. Siedmiominutowe, hipnotyzujące dziełko „If Ever I Recall Your Face” pokazuje, jak bez fajerwerków i tanich efektów przykuć uwagę słuchaczy. Z kolei „Bad News” przypomina legendarną kompozycję „Fever” i imponuje fantastycznymi partiami instrumentów dętych. Piosenka za piosenką utwierdzają słuchacza w przekonaniu, że ma do czynienia z płytą dojrzałej artystki, która nie waha się przyznawać inspiracji muzyką lat 70., ale też wyraża się bardzo współcześnie.
Melody Gardot, Currency of Man, Decca