Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Balladyzm

Recenzja płyty: Tadeusz Woźniak, „Ziemia”

materiały prasowe
Choć album mocno tkwi w konwencji rzeczonego balladyzmu, sprawia wrażenie czegoś zupełnie nowego.

Niby wszystko wiadomo. Że Tadeusz Woźniak potrafi być świetnym kompozytorem; że każde jego nagranie jest precyzyjne jak szwajcarski zegarek; że jak nikt inny w Polsce wyczuwa ducha ballady jako muzycznego gatunku i jako szczególnej idei. A jednak album „Ziemia”, choć mocno tkwi w konwencji rzeczonego balladyzmu, sprawia wrażenie czegoś zupełnie nowego. Otwierający płytę utwór „A ty się Ziemio nie bój” jest patetyczny niczym hymn, ale znakomita aranżacja i niebanalna melodia nadają mu walor popowego przeboju. Chórki do piosenki „Jaka piękna Palma” brzmią jak te z protestsongowej płyty Neila Younga „Living With War”, a nowa wersja „Boba Dylana” Jacka Kaczmarskiego, nawiązująca do „Times, They Are A-Changing”, o wiele lepiej niż autorska oddaje istotę dawnej twórczości bohatera piosenki. Świetnie spisał się producent Piotr Remiszewski, który nadał tej muzyce mnóstwo świeżości i energii. No i teksty – Bogdana Chorążuka, Ernesta Brylla, samego Woźniaka – czysta poezja z jasnym przesłaniem.

Tadeusz Woźniak, Ziemia, Anaconda Production

Polityka 6.2016 (3045) z dnia 02.02.2016; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Balladyzm"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną