Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Czysta przyjemność

Recenzja płyty: Maxwell „blackSUMMERS'night”

materiały prasowe

Dość staroświecko brzmi dziś Gerald Maxwell Rivera, w latach 90. młodziutka gwiazda nowego soulu, gdy zestawić go dziś z produkcjami nowych gwiazd afroamerykańskiej muzyki. Ba, nawet jego rówieśnicy Erykah Badu i D’Angelo robią dziś rzeczy bardziej ekstrawaganckie. W porównaniu z nimi Maxwell to wokalista i autor mocno przywiązany do tradycyjnej gospelowej ekspresji i erotycznego zabarwienia muzyki soulowej. Ani tak zaskakujący w wizerunku, ani tak zaangażowany w tekstach. Szczyt nawiązań do rzeczywistości to w jego wypadku fragment utworu „III”: „Pragnę tylko damy w typie Michelle Obamy/By czuwała nade mną, gdy świat ogarnia szaleństwo”. Czy w takim razie niepotrzebny nam już Maxwell, niegdysiejszy sensacyjny debiutant i zdobywca licznych nagród, dziś nagrywający coraz rzadziej? Nic z tych rzeczy. Przejrzysta budowa, rhythmandbluesowa pulsacja z dość gęstą grą sekcji rytmicznej, a zarazem delikatność jego piosenek wydają się ponadczasowe. W połączeniu z wokalnym charakterem i lekkością przypominającymi miłosne ballady Prince’a, tworzą całość, dla której naturalną porą wydaje się sezon letni. A naturalnym celem – czysta przyjemność.

Maxwell, blackSUMMERS’night, Sony

Polityka 33.2016 (3072) z dnia 09.08.2016; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Czysta przyjemność"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną