Już pierwsza piosenka na nowej płycie Beth Hart zapowiada dużą porcję muzycznych wrażeń na wysokim poziomie. „Jazz Man”, zgodnie z tytułem jazzujący i nastrojowy, a jednocześnie potencjalnie bardzo przebojowy utwór, dystansuje album „Fire On the Floor” od masowo produkowanych, szablonowych przebojów taneczno-komputerowych. Jeżeli zresztą ktoś ma ochotę nie tylko słuchać, ale i tańczyć przy dźwiękach „Fire On the Floor”, to znajdzie tu niejedną okazję. Beth Hart pokazuje na tej płycie cały swój kunszt autorski i wykonawczy. Jak zawsze nieco eklektyczna, czaruje swobodnym przechodzeniem od bluesa do soulu, rocka czy wręcz szlachetnego popu. Nie brakuje też bardzo osobistych emocji, którymi artystka obdarza słuchacza w dramatycznym tytułowym „Fire On the Floor” czy we wszystko wyjaśniającym już w tytule znakomitym „Love Is a Lie”. Ta płyta to wydarzenie artystyczne pozwalające wierzyć, że powódź miałkiej komercji nie zniszczyła jeszcze tego, co w muzyce rozrywkowej naprawdę wartościowe.
Beth Hart, Fire On the Floor, Provogue
Ocena: 5,5/6