Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Allman junior

Recenzja płyty: Devon Allman, „Ride or Die”

materiały prasowe
Album do wielokrotnego słuchania i smakowania, wymagający pewnego skupienia, jakże niezgodnego z narzucanym przez współczesność nakazem bezustannego pośpiechu.

Devon Allman należy do artystów niespokojnych i wszędobylskich. Był założycielem grupy Honeytribe, potem na pewien czas dołączył do Royal Southern Brotherhood, występował gościnnie w sesjach nagraniowych innych wykonawców, a także był członkiem zespołu towarzyszącego swemu ojcu Greggowi Allmanowi. Jakby tego było mało, artysta nagrywa płyty solowe. Oto właśnie na rynek trafił album zatytułowany „Ride or Die”. Allman junior to muzyk niezwykle wszechstronny. Nie tylko komponuje i śpiewa, ale również gra na gitarze, basie i klawiszach. Warto podkreślić, że ta różnorodność idzie w parze z jakością. „Ride or Die” to świetna, zróżnicowana, blues-rockowa płyta ze znakomitymi partiami instrumentalnymi i doskonałym, dojrzałym wokalem lidera. Dzieło dojrzałego, świadomego swoich możliwości i zamierzeń artystycznych wykonawcy. Album do wielokrotnego słuchania i smakowania, wymagający pewnego skupienia, jakże niezgodnego z narzucanym przez współczesność nakazem bezustannego pośpiechu.

Devon Allman, Ride or Die, Ruf

Ocena: 4,5/6

Polityka 44.2016 (3083) z dnia 25.10.2016; Afisz. Premiery; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Allman junior"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną