Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Godzinna rockowa jazda

Recenzja płyty: Stone Sour, „Hydrograd”

Roadrunner / materiały prasowe
Solidne metalowo-grunge’owe rzemiosło, choć trochę zbyt bliskie znanym schematom.

Tytuł najnowszego albumu grupy Stone Sour – „Hydrograd” – zalatuje brzmieniowo Europą Wschodnią. I rzeczywiście, jak podają dobrze poinformowane źródła, wokalista zespołu Corey Taylor na którymś z europejskich lotnisk błędnie odczytał nazwę jakiegoś miasta i tak mu to utkwiło w pamięci, że stało się tytułem płyty. Myliłby się jednak ten, kto pomyśli, że muzyka „Hydrogradu” ma coś wspólnego ze słowiańską duszą. Już sam fakt, że muzycy Stone Sour grali w metalowej formacji Slipknot, jest sygnałem, że ich piosenki to nie romantyczne kołysanki. Owszem, raz czy dwa trafiamy na spokojniejszy utwór, np. lekko country’owate „St. Marie”, ale to tylko krótka przerwa w ostrej rockowej jeździe trwającej nieco ponad godzinę. Nie brakuje tu prujących głośniki solówek, tu i ówdzie rzuconego grubego słowa i kipiącego energią wokalu. Solidne metalowo-grunge’owe rzemiosło, choć trochę zbyt bliskie znanym schematom.

Stone Sour, Hydrograd, Roadrunner

Ocena: 3,5/6

Polityka 33.2017 (3123) z dnia 15.08.2017; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Godzinna rockowa jazda"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną