Najbardziej ryzykowne jest chwalenie debiutanta. Już swym następnym artystycznym krokiem może pogrzebać pokładane w nim nadzieje i efektownie wykopyrtnąć się na oczach zdziwionej widowni i zawiedzionego recenzenta. Mam nadzieję, że w przypadku młodej Brytyjki VV Brown tak nie będzie, ponieważ mam zamiar ją chwalić. Zaczęło się od tego, że usłyszałem jej debiutancką piosenkę „Crying Blood” i od razu zwróciłem uwagę na jej rytm, energię i melodię.
Teraz znam już całą nową płytę panny Brown. VV, czyli Vanessa, przywołuje swoją muzyką wspomnienie dawnych popowo-soulowych przebojów, spośród których każdy miał dającą się odróżnić melodię. Sama artystka przyznaje się bez żenady do tego, że inspirują ją dawne gwiazdy, takie jak Ruth Brown i Elvis Presley. Nie chciałbym, żeby panna VVB przepadła w mgławicy dobrze zapowiadających się i niezrealizowanych karier. Jej kompozytorska i wykonawcza energia i świeżość, wspomagane umiejętnym korzystaniem z dobrych wzorów z przeszłości, pozwalają zauważyć ją na tle różnych młodych eksperymentatorów muzycznych, po których nie pozostanie nawet skrawek melodii ani cień uśmiechu.
VV Brown, Travelling Like the Light, Island 2009