Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Szewcy bez formy

Recenzja spektaklu: "Szewcy", reż. Maciej Prus

Dziwna sprawa z tymi „Szewcami” Witkacego. Co inscenizacja, to porażka.

Dziwna sprawa z tymi „Szewcami” Witkacego. Niby trudniej o bardziej aktualną sztukę w czasie, gdy skompromitowała się finansjera, w powietrzu znów wisi pytanie o rewolucję antykapitalistyczną i trwają gorączkowe poszukiwania nowej idei. Tymczasem jej inscenizacje jakoś się nie udają. Niedawno klęskę poniósł Jan Klata, który w TR Warszawa próbował pożenić Witkacego ze Slavojem Žižkiem. Teraz na tarczy wynieśli z warszawskiego Teatru Polskiego Macieja Prusa.

Reżyser po dramat Witkacego sięgał już trzykrotnie, czwarta realizacja zainaugurowała działalność Sceny Kameralnej Polskiego. Inscenizacja jest realistyczna, żadnych Witkacowskich dziwności. Ot, zakład szewski, w którym Sajetan Tempe z czeladnikami robią buty, narzekają na swój los wyrobników, marzą o pięknych kobietach i smacznych potrawach. Tempe, zwykle grany jako prosty rzemieślnik, w interpretacji Olgierda Łukaszewicza miał prawdopodobnie być postacią tragiczną – inteligentem zaplątanym w wir Historii: wywoła rewolucję, która w końcu go pożre, a świat pozostanie, jaki był – obojętne, czy rządzi nim zepsuta arystokracja, zakompleksione mieszczaństwo czy głodny konsumpcji proletariat.

Wszystkim chodzi o to samo: przywileje i wygody. Jednak Prus odebrał Witkacemu formę, a nie dał w zamian niczego, co uwiarygodniałoby niekończące się monologi bohaterów, naszpikowane piętrowymi konstrukcjami słownymi, teoriami politycznymi i filozoficznymi. Pogubieni w tych słownych gąszczach aktorzy nie wiedzą, co grają, a spektakl snuje się przez dwie godziny, pozostawiając widza idealnie obojętnym. Czyli: scena nowa, a Teatr Polski jak zawsze.

Polityka 47.2009 (2732) z dnia 21.11.2009; Kultura; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Szewcy bez formy"
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną