Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Mewa śmieszka

Recenzja spektaklu: "Mewa", reż. Paweł Miśkiewicz

Aktorzy: Iwona Bielska, Roman Gancarczyk (od lewej) i Wiktor Loga-Skarczewski podczas próby spektaklu Aktorzy: Iwona Bielska, Roman Gancarczyk (od lewej) i Wiktor Loga-Skarczewski podczas próby spektaklu Jacek Bednarczyk / materiały prasowe
Kameralnemu spektaklowi bliżej do dystansu i rezygnacji Arkadiny i Trigorina niż wiary w siłę teatru Trieplewa i Niny.

O „Mewie” Miśkiewicza można rzec: Czechow skondensowany (szóstka aktorów, półtorej godziny) i tak śmieszny, że aż smutny. Iwona Bielska (Arkadina), Zbigniew Z. Kaleta (Trigorin), Roman Gancarczyk (Dorn) i Urszula Kiebzak (Masza) grają ludzi/artystów, pozbawionych złudzeń zarówno względem życia, jak i – wydaje się – zawodu, który przed laty obrali.

Grają na granicy szarży, farsowo, z gorzką autoironią. Bawią się komicznym skupieniem bohaterów na sobie, pretensjonalnością ich najgłębszych wyznań, wdzięczeniem się do widza. Ale gdzieś pod spodem jest gorycz ludzi, którzy rozminęli się z własnymi marzeniami i oczekiwaniami. Nadpobudliwy, napięty Trieplew (Wiktor Loga-Skarczewski), gotowy do walki z całym światem o nową, prawdziwą sztukę (rytuał z polewaniem się krwią zabitej mewy), ale też niepewny swojego talentu i żądny akceptacji, miłości i podziwu, jest ich wcieleniem z przeszłości, obrazem ich młodości. Z kolei Nina Małgorzaty Hajewskiej-Krzysztofik jest gdzieś w połowie drogi między świeżością i idealizmem Trieplewa a dystansem do zawodu i świata reszty zespołu. Już nie ma złudzeń, że zmieni świat, ale wciąż ma w sobie potrzebę radykalnych gestów artystycznych i chęć powrotu do dawnej siebie, do dziecięcego zachwytu światem sztuki.

Kameralnemu spektaklowi Miśkiewicza jednak zdecydowanie bliżej do dystansu i rezygnacji Arkadiny i Trigorina niż wiary w siłę teatru Trieplewa i Niny.

Antoni Czechow, Mewa, reż. Paweł Miśkiewicz, Stary Teatr w Krakowie

Polityka 26.2011 (2813) z dnia 20.06.2011; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Mewa śmieszka"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną