Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Teatr

Samobójstwo symbolu

Recenzja spektaklu: "Nosferatu", reż. Grzegorz Jarzyna

Wolfgang Michael jako śmiertelnie znudzony wampir Wolfgang Michael jako śmiertelnie znudzony wampir Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta
Spektakl Grzegorza Jarzyny – sądząc po składzie widowni najważniejsze wydarzenie sezonu – jest przede wszystkim pięknym, zrealizowanym z operowym rozmachem widowiskiem.

Zachwyca scenografia Magdaleny Maciejewskiej: olbrzymi salon urządzony w stylu art déco, z wielkimi oknami, projekcje wideo, wrażenie robi zwłaszcza gra świateł (wielka praca Jacqueline Sobiszewski) – główne, obok oparów mgły, medium wampirycznych seansów. Mocnym punktem spektaklu jest też sam Nosferatu – wiedeński aktor Wolfgang Michael o urodzie i charyzmie członka grupy Rolling Stones.

Te elementy posłużyły Jarzynie do stworzenia kolejnej w jego karierze opowieści o dekadentyzmie i zmierzchu świata. Bohaterowie – także i przed ukąszeniem przez wampira – poruszają się po wielkim pustym domu niczym lunatycy. Spory między zwolennikami teorii naukowych i spirytystycznych mają letnią temperaturę, podobnie jak nieostry jest obraz kobiety jako tej, która ma „pragnienia” i „lęki”, czy krytyka męskiej potrzeby władzy nad nią. Jakby reżyser nie do końca potrafił się zdecydować, czy mówić serio, czy z ironią. Po drodze zdaje pospieszną i dość chaotyczną relację z wampirycznej ikonografii i wszelkich interpretacji fenomenu „nieumarłych”, jakie od XVIII w. do dziś stworzyła kultura, aby w finale odegrać efektowne… samobójstwo głównego bohatera. Męska grupa do ratowania świata przed wampirzą zarazą, z profesorem van Helsingiem (Jan Frycz) na czele, okazuje się niezdolna do jakiejkolwiek akcji. Ostatecznie więc Nosferatu, zniesmaczony wiecznością jako nieskończonym cyklem powtórek, ale chyba przede wszystkim zmęczony dźwiganiem tych wszystkich stworzonych przez ludzi odwołań, interpretacji i oczekiwań, wychodzi w światło dnia. Symbole są zmęczone?

Nosferatu, inspirowane „Draculą” Brama Stokera, reż. Grzegorz Jarzyna, koprodukcja stołecznego Teatru Narodowego i TR Warszawa

Polityka 48.2011 (2835) z dnia 23.11.2011; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Samobójstwo symbolu"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną