Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Bolesław Śmiały – samiec alfa

Recenzja spektaklu: "Bolesław Śmiały", reż. Bartosz Zaczykiewicz

"Bolesław Śmiały", reż. Bartosz Zaczykiewicz Bartosz Krupa / EAST NEWS
Patos, nadęcie, bezradność wobec archaicznego tekstu i aktorstwo polegające na ćwiczeniach dykcyjnych.

Tytułowego bohatera gra Piotr Cyrwus, który w Teatrze Polskim z poświęceniem próbuje zerwać maskę poczciwego Rysia z „Klanu”. Jego Bolesław jest faktycznie śmiały: samiec alfa, z gołym torsem i rozwichrzonym włosem cedzi słowa o zdradzie i zemście, gładząc po udach oddające mu się w rozgorączkowaniu niewiasty: pogańską kochankę, chrześcijańską żonę oraz żony rycerzy, których za zdradę skazał na śmierć. W obronie tych ostatnich stanął krakowski biskup Stanisław (młody i natchniony Krystian Modzelewski) i tak zaczął się konflikt władzy świeckiej i duchowej, który ponoć trwa w Polsce od XI w. do dziś.

Kształt ostatniej z premier jubileuszowego, setnego roku Teatru Polskiego jest wynikiem, jak informuje program, różnych koncepcji interpretacyjnych i estetycznych przedstawionych przez reżysera i dyrektora teatru (ten ostatni – Andrzej Seweryn – jako Aktor rozpoczyna i kończy przedstawienie). Cokolwiek by to oznaczało, na scenie Polskiego jest tak, jak przy okazji poprzednich realizacji, w tym otwierającego świętowanie jubileuszu „Irydiona”: patos, nadęcie, bezradność wobec archaicznego tekstu i aktorstwo polegające na ćwiczeniach dykcyjnych. Różnica polega na tym, że w „Irydionie” były krzyże i ogień, a w „Bolesławie Śmiałym” jest ziemia – „ta ziemia”?, w której wszyscy się tarzają, dym oraz orszak biskupa Stanisława.

 

Stanisław Wyspiański, Bolesław Śmiały, reż. Bartosz Zaczykiewicz, Teatr Polski w Warszawie

Polityka 6.2014 (2944) z dnia 04.02.2014; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Bolesław Śmiały – samiec alfa"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną