Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Teatr

Filozof z papugą

Recenzja spektaklu: „Immanuel Kant”, reż. Jerzy Lach

Artur Janda jako tytułowy Immanuel Kant i Jędrzej Tomczyk w roli cudownej papugi. Artur Janda jako tytułowy Immanuel Kant i Jędrzej Tomczyk w roli cudownej papugi. Marek Grotowski / materiały prasowe
Muzyka Możdżera jest gdzieś pomiędzy musicalem a jazzem, dużo tu zwłaszcza tang i walców.

Dzieło to miało już nieoficjalne, zamknięte prawykonanie w grudniu 2015 r. w Basenie Artystycznym, firmowane przez Warszawską Operę Kameralną, która – w osobie ówczesnego dyrektora Jerzego Lacha – ją zamówiła. Od tej pory dyrekcja się zmieniła, a „Kant” wylądował w Operze Wrocławskiej. Nie jest to może dzieło wielkie, ale niesie wiele gorzkiego humoru, jak sztuka Thomasa Bernharda, która jest jego podstawą. Treść jest dość surrealistyczna, filozof – przeniesiony o ponad wiek w przyszłość, ożeniony i obdarzony cudowną papugą, która zapamiętuje jego słowa – płynie statkiem (w rzeczywistości nigdzie nie podróżował) do Ameryki, by otrzymać doktorat honoris causa Uniwersytetu Cambridge, a przy okazji wyleczyć zaćmę. 

Leszek Możdżer, Immanuel Kant, reż. Jerzy Lach, Opera Wrocławska

Polityka 49.2017 (3139) z dnia 05.12.2017; Afisz. Premiery; s. 87
Oryginalny tytuł tekstu: "Filozof z papugą"
Reklama