Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Wystawy

Kształty ostre, kształty miękkie

Recenzja wystawy: Robert Morris, "Uwagi o rzeźbie. Obiekty, instalacje, filmy"

materiały prasowe
Dla pilnych obserwatorów sztuki XX w. to wystawa obowiązkowa

Miejsce Morrisa we współczesnej sztuce można porównać z tym, jakie Grotowski zajmował w teatrze. Nie był nigdy bożyszczem tłumów, ale robił rzeczy ważne, które wypadało znać. Artysta nie kokietował widzów, nie szedł na skróty. Wymagał od odbiorcy dużego skupienia – także dlatego, że bliskie mu były te obszary sztuki, które ponad emocje przedkładają rozum.

Był wybitnym teoretykiem (i nieco mniej konsekwentnym praktykiem) minimal-artu oraz awangardy w ogóle, nieustannie krążył wokół konceptualizmu. Właściwie próbował przeróżnych form artystycznego przekazu, od performance’u, sztuki ziemi, przez film, fotografię i architekturę, a na klasycznej rzeźbie i malarstwie skończywszy. Najbardziej jednak dał się zapamiętać z dużych minimalistycznych rzeźb o ostrych geometrycznych kształtach oraz – dla odmiany – z miękkich, powycinanych nieregularnie z filcu i zawieszanych na ścianach form. Na łódzkiej wystawie obecne są oba te nurty, ale znajdziemy tu więcej różnorodnych prac z kolejnych okresów życia wiekowego już (ur. 1931 r.) artysty.

Dla pilnych obserwatorów sztuki XX w. to wystawa obowiązkowa.

Robert Morris, Uwagi o rzeźbie. Obiekty, instalacje, filmy, Muzeum ms2 w Łodzi, czynna do 24 października

Polityka 27.2010 (2763) z dnia 03.07.2010; Kultura; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Kształty ostre, kształty miękkie"
Reklama