Oto bowiem komiks, sztuka źle rozumiana, odrzucana i bagatelizowana, trafia po raz pierwszy w tak szerokim przeglądzie do muzealnej placówki narodowej. Śledzimy tu przemiany medium od XIX do XXI w., najpierw przez pryzmat europejskiej (Rodolphe Töpffer, Wilhelm Busch, Godefroy), a później polskiej opowieści obrazkowej, dobieranej raczej według klucza popularnych bohaterów. Bo jest to prezentacja olbrzymiej, ale wciąż osobistej kolekcji jednego człowieka: Wojciecha Jamy, twórcy rzeszowskiego Muzeum Dobranocek, od lat starającego się o stworzenie podobnej instytucji dla polskiego komiksu. Od tego bohaterskiego klucza wystawa odchodzi parokrotnie – by opisać społeczne i prasowe uwarunkowania przedwojennego komiksu, problemy z cenzurą i propagandą po wojnie, albo techniczną stronę produkcji słynnych polskich historii obrazkowych. Każda z nich – podobnie jak prawie nieobecny tu komiks dla dorosłych – jest sygnałem oddzielnego tematu. Przechodząc przez krakowską ekspozycję krok po kroku, uświadamiamy sobie, że muzeum opowieści obrazkowych jest nie tylko potrzebne, ale wręcz niezbędne. I że to, z czym mamy tu do czynienia, to – choć wielkim wysiłkiem przeprowadzona i widowiskowa – ledwie akcja pilotażowa.
Teraz komiks!, Muzeum Narodowe w Krakowie, czynna do 22 lipca