Ludzie i style

Muszę czuć, że co dzień przerzuciłam tonę węgla

Jeśli w Stanach ktoś dostanie Oscara, gra więcej i ciekawiej. U nas, jeśli się dostaje polskiego Oscara, czyli Orła, nic z tego nie wynika - mówi Kinga Preis. Jeśli w Stanach ktoś dostanie Oscara, gra więcej i ciekawiej. U nas, jeśli się dostaje polskiego Oscara, czyli Orła, nic z tego nie wynika - mówi Kinga Preis. Robert Palka/Fotos-Art / Forum
Rozmowa z Kingą Preis, aktorką, o ciężkiej pracy, miłości i przyjaźni życia
Z przygnębienia płaczę. I śpię. Albo idę na spacer - opowiada Kinga Preis.Tadeusz Późniak/Polityka Z przygnębienia płaczę. I śpię. Albo idę na spacer - opowiada Kinga Preis.

Barbara Pietkiewicz: – Pani jest skromna?
Kinga Preis: – Nie chcę epatować sobą. Ważne jest, kogo gram w filmie czy w teatrze. Poza planem wolę być kimś przeciętnym, szarym. Skromność wolę.

Nie wygląda pani teraz szaro, a olśniewająco. Nasz reporter, jak panią zobaczył, aż westchnął z podziwu.
To miłe, ale od paru miesięcy słyszę głównie pytania, co się stało, jak ja to zrobiłam, że tak schudłam. Swoją drogą to ciekawe, że ludzi tak zajmuje to, jak schudłam, a nie interesuje, jak przytyłam do roli. Nikt o to nie pyta. Aktor pracuje całym sobą. Wyobraziłam sobie, że Amelia w „Róży” to duża kobieta, jest się do czego przytulić. Ma wydoić krowę, urodzić dzieci. I ja mam mieć tuszę, która pomoże mi w budowaniu roli.

I jakaś promienna się pani stała.
Nie wyobrażam sobie, żebym nie weszła w rolę, nie zespoliła się z postacią. Niczego nie analizuję na zimno, systematycznie, posługując się tylko literaturą. Koncentruję myśli, zbieram. Ze wszystkiego – z powietrza, z krzesła, ze ścian… i nagle wchodzę w bardzo jasny tunel. To bywa rodzaj ekstazy, zakochania w roli. Po najbardziej drastycznych scenach w „Bożej podszewce” zaczynałam się śmiać.

Z przygnębienia?
Z przygnębienia płaczę. I śpię. Albo idę na spacer. Idąc też wpadam w rodzaj transu.

Co rola to kreacja. W pani grze jest coś niesłychanie intensywnego, coś w środku, z czym aktor się pewnie rodzi. Tego nie można się nauczyć.
Kiedyś operowałam środkami bardzo wyrazistymi, tak jakbym samej sobie chciała udowodnić, że gram. Teraz szukam czegoś zupełnie innego. Jestem bardziej skoncentrowana.

Sztuka Życia „Sztuka Życia” (100006) z dnia 23.04.2012; SZTUKA PIĘKNA; s. 24
Reklama