Ludzie i style

Klapek do kożucha

Londyn kocha modę, a moda kocha Londyn. Londyn kocha modę, a moda kocha Londyn. AN
Co noszą dziś londynki i jak to zdobywają.
To nie modelki, lecz zwykłe londynianki ubrane jak na wybieg.Horst Friedrichs/Anzenberger/Forum To nie modelki, lecz zwykłe londynianki ubrane jak na wybieg.

Ulice Londynu zawsze były jak wybieg. Ci, którzy bawią się modą, obok tych, którym tylko pozornie nie zależy. Ci, co postawili na podkreślanie walorów (a wyostrzanie kobiecości, podkreślanie dekoltów i nóg w Londynie nie uchodzi za grzech), oraz idący właśnie do biura, jak ten bankowiec w garniturze, który do metra założył na nogi parę bezkształtnych ugiegiesów (płaskich, ocieplanych, z krótką, miękką cholewką – przyp. red.). I jeszcze ta panna w japonkach i kożuchu. O dziwo, te wariackie kompozycje londyńskie zaskakująco często okazują się spójne. Wszystko to wydaje się przenikać i współgrać ze sobą całkiem nieźle. Tak jakby Londyn ubieranie się miał we krwi. Londyn wie też doskonale, gdzie i co zdobywać do tych kompozycji. Czyli nowoczesną, gorącą i niesztampową modę.

Nie zawsze polega to na wizytowaniu domów mody i ekskluzywnych butików (co by sugerował sąsiedni artykuł o świątyniach marek, s. 52); zwykle zaczyna się przy porannej kawie. Połowa biur tak startuje. Ja zaczynam dzień od www.cocosa.com. W menu zawsze jest kilkudniowa wyprzedaż jakiejś gorącej marki. Dziś spódnice i sukienki od Vivienne Westwood; jej Anglomania. Ubrania dość ekscentryczne, bazujące na asymetrycznych cięciach i łączeniu materiałów, jednocześnie podkreślające kobiecą sylwetkę. Coś w nich z belfra, ale jakoś więcej z buntownika. Westwood to dziś prawdziwa brytyjska królowa mody z charakterystycznymi rudawopomarańczowymi włosami. Była nauczycielka, eksnarzeczona Malcolma McLarena (swego czasu managera Sex Pistols), od zawsze trendsetterka. Tamten związek zaowocował estetyką, z której do dziś czerpie Westwood: punk rockiem do biura, dla wybranych.

Sztuka Życia „Sztuka Życia” (100006) z dnia 23.04.2012; SZTUKA KONSUMPCJI; s. 58
Reklama