Czy mundial złapie katar
Komentatorzy POLITYKI o piłkarskich mistrzostwach w Brazylii
POLITYKA: – To ma być impreza, na jaką świat futbolowy czekał od dawna. Futbol wraca do kraju, w którym stał się grą piękną i radosną. Czy magia mundialu już na was działa? Bo na wiele osób działa na razie słabo.
Ćmikiewicz: – Coś w tym jest. Raz, że za daleko, a dwa, że w piłce tyle się dzieje. Jedno wielkie wydarzenie goni inne i nie ma czasu delektować się perspektywą tego mundialu. Owszem, będziemy się interesować, wybierać co ciekawsze mecze, ale pewnie nic ponadto.
Czubaj: – Taka jest prawda. Ja jednak mam nadzieję, że może te mistrzostwa będą odtrutką i remedium na piłkę klubową, która całkowicie zdominowała futbol. Widać to na każdym poziomie, także ekonomicznym. Pieniądze, jakie zarabiają piłkarze za udział w mundialach, to są grosze w porównaniu z tym, co dostają w klubie. Mistrzostwa świata to próba powrotu do takiego trochę romantycznego wizerunku piłki. Być może mundiale to ostatni przyczółek piłkarskiego romantyzmu.
Ale czego możemy się spodziewać po mundialu, który odbędzie się akurat w Brazylii?
Walter: – Ja się spodziewam, że dowiem się prawdy o przekupstwie związanym z przyznaniem kolejnych mistrzostw Katarowi.
Liczy pan w tej sprawie na wielkie emocje?
Walter: – Tak. Jeśli nie będzie ich teraz przy okazji mistrzostw, będzie straszliwy smród z tym Katarem. Druga rzecz, której się niestety spodziewam, jest taka, że o najwyższe trofea będą znów grać te same drużyny co zawsze: Brazylia, Argentyna, Hiszpania, Niemcy. Chociaż ja do tego zestawu dodaję jeszcze Kamerun, bo od lat mam do tej drużyny wielką sympatię.