Ludzie i style

Batory: reaktywacja

Nowe życie polskiego transatlantyku

Batory w Nowym Jorku Batory w Nowym Jorku Narodowe Archiwum Cyfrowe
Wydawało się,że sławny polski transatlantyk odejdzie w niepamięć wraz z pokoleniami, dla których był legendą. Niespodziewanie otrzymał nowe życie.
„Batory” 1:10 ma oddać wnętrza w ich pierwotnym, przedwojennym kształcie.Dominik Jagodziński/Muzeum Emigracji „Batory” 1:10 ma oddać wnętrza w ich pierwotnym, przedwojennym kształcie.

Zwykle witała go orkiestra i wiwatujące tłumy. Tym razem było cicho i pusto. „Batory” wrócił do Gdyni, ale nie zacumował jak niegdyś przy nabrzeżu, tylko pod dachem Dworca Morskiego. Bo to „Batory” w skali 1:10, długość kadłuba: 16 m. Choć i te 16 m robi wrażenie. – Będzie największą makietą statku pasażerskiego na świecie – mówi Karolina Grabowicz-Matyjas, dyrektorka Muzeum Emigracji. – W Japonii odtworzyli pancernik długości 22 m, ale na ogół nie robi się tak dużych makiet. Tu ta skala była potrzebna, żeby opowiedzieć o przepychu, o wnętrzach autorstwa wybitnych projektantów, o wyjątkowości tego statku, który był ambasadorem Polski, ale też pływającym pomostem między Polonią a Polską. Stąd pomysł, żeby zaistniał teraz jako serce wystawy poświęconej polskiej emigracji od XIX w. po współczesność, w nowym muzeum, którego siedzibą stał się świeżo odrestaurowany budynek dawnego Dworca Morskiego. Ma ono otworzyć podwoje na przełomie maja i czerwca br.

Morskie bliźniaki

Z powodu tego Dworca Morskiego Grzegorz Rogowski 10 lat temu wybrał się do Gdyni. Chciał zobaczyć dawną przystań „Batorego”. Ile się naszukał, napytał o drogę. W końcu, gdy już dotarł do celu, zrozumiał, dlaczego miejsce to jest nieobecne w świadomości gdynian – zupełna martwota, jakieś biura i nic więcej. Rogowski, rocznik 1986, absolwent politologii i dziennikarstwa, mieszka w Warszawie, ale wywodzi się z Bystrzycy Kłodzkiej. W 2005 r., po obejrzeniu filmu „Titanic”, zakochał się w transatlantykach. Zafascynowały go te wnętrza, ta atmosfera. I wtedy dotarło do niego, że Polska też miała tego typu statki. Że jego dziadek lekarz dwa razy popłynął do USA, raz na „Batorym”, a drugi na jego następcy.

Polityka 11.2015 (3000) z dnia 10.03.2015; Ludzie i Style; s. 94
Oryginalny tytuł tekstu: "Batory: reaktywacja"
Reklama