Ludzie i style

Ciągle nowe wyzwania

Ciągle nowe wyzwania. Czyli charytatywne wygłupy w internecie

Wygłupy i mrożące krew w żyłach wyczyny pokazywane w programie „Jackass” (MTV) poprzedziły ideę zwariowanych sieciowych wyzwań. Wygłupy i mrożące krew w żyłach wyczyny pokazywane w programie „Jackass” (MTV) poprzedziły ideę zwariowanych sieciowych wyzwań. Paramount/Courtesy Everett Collection / EAST NEWS
Mania polewania się wiadrami lodowatej wody była dopiero początkiem. Internet karmi nas kolejnymi absurdalnymi wyzwaniami: połknij łyżkę cynamonu, zassij butelkę albo schudnij 5 kg, a przy tym – uwaga – pomóż biednym dzieciom.
Kylie Jenner przed operacją plastyczną i po niej.AN Kylie Jenner przed operacją plastyczną i po niej.
Jedno z wyzwań: zgodzić się, by ktoś zrzucił ci na głowę prezerwatywę wypełnioną wodą.AN Jedno z wyzwań: zgodzić się, by ktoś zrzucił ci na głowę prezerwatywę wypełnioną wodą.
Pizza challenge: Rosanna i Molly Pansino przygotowują dwie pizze z wylosowanych ośmiu składników.AN Pizza challenge: Rosanna i Molly Pansino przygotowują dwie pizze z wylosowanych ośmiu składników.

Słuchajcie, jest wyzwanie: upodobnijcie się do mnie! Jak to zrobić? Wystarczy wsadzić usta do szklanki i zassać na dłuższą chwilę powietrze. To zniszczy wam trochę naczyń krwionośnych i wasze usta spuchną. Lekarze przestrzegają, że może to być niebezpieczne... ale pamiętajcie: #YOLO! – właśnie to wyzwanie youtuberki Jenny Marbles, znane jako The Kylie Jenner Challenge i zakończone skrótem od You Only Live Once (Żyje się tylko raz), dało początek wysypowi najdziwniejszych wyzwań, jakie rzucają sobie internauci.

Kylie Jenner, czyli młodsza siostra Kim Kardashian i córka Katelynn Jenner (znanej przed zmianą płci jako Bruce Jenner), zauważyła na antenie rozrywkowego kanału E!, że chyba wszyscy od miesięcy mówią tylko o jej wydatnych ustach. A przecież żeby osiągnąć taki wygląd, wystarczą ćwiczenia w domu ze szklanką. Podchwyciła to internetowa gwiazdka Jenna Marbles. Filmik, na którym upodabnia swoje usta do ust Kylie, używając tony kosmetyków oraz zasysając szklankę, obejrzało w serwisie YouTube ponad 7 mln osób. A zasysanie szklanek i kubków stanie się na parę miesięcy wyzwaniem dla świata. W ramach zjawiska ochrzczonego mianem The Kylie Jenner Challenge pojawiają się wkrótce kompilacje faili, czyli nieudanych prób sprostania zadaniu – zawierające nagrania ludzi, którzy pokaleczyli i poranili swoje usta, wskutek czego niektórzy trafili do szpitala.

Szalone wyzwania

Internetowe wyzwania rzadko bywają bezpieczne. Lekarze ostrzegali przed kontuzjami na przykład miłośników belly button challenge – ubiegłorocznego szaleństwa importowanego z Chin polegającego na dotykaniu pępka ręką owiniętą wokół brzucha. Tłumaczyli, że nie ma sensu się odchudzać – niektórym się to i tak nie uda.

Mało brakowało, by do szpitala trafiła vlogerka GloZell Green, która podjęła cinnamon challenge, czyli wyzwanie polegające na połknięciu stołowej łyżki cynamonu. To niemożliwe, bo cynamon wchłania ślinę i w efekcie próbujemy połknąć łyżkę suchego proszku, jednocześnie mając wyschnięte gardło. GloZell Green podczas próby połknięcia krztusiła się, kichała i dławiła. Chmura cynamonu unosiła się wszędzie wokół. Nieudaną próbę zjedzenia łyżki cynamonu obejrzała jednak imponująca liczba 47 mln osób.

Porażką zakończyło się również podjęcie wyzwania dotyczącego gry „The Sims” będącej imitacją zwykłego życia. Nasz awatar w grze może prowadzić dom i chodzić do pracy. Starzeje się i wychowuje dzieci. Zadanie, jakiego podjęła się m.in. youtuberka Kawaii, 100 baby challenge, polegało na urodzeniu przez jej awatarkę 100 dzieci. Żeby nie było za łatwo, rzecz została poddana ograniczeniom: matka musi być dorosłą simką, w grze musi być wyłączona opcja starzenia się, a dopóki matka jest w stanie rodzić dzieci, nie wolno jej wychodzić za mąż oraz nie może zajść w ciążę dwa razy z tym samym simem. Było blisko, ale się nie udało. Próbę realizacji wyzwania (długie fragmenty rozgrywki) śledził jednak ponad milion widzów YouTube.

Nie brakuje wyzwań kulinarnych. Na kanale amerykańskiej vlogerki Rosanny Pansino obejrzymy fondue challenge, w którym Rosanna z siostrą Molly maczają w roztopionej czekoladzie różne smakołyki – marchewkę, kurczaka, parówkę, ogórka czy sushi. Po ich obtoczeniu w czekoladzie i zjedzeniu oceniają smak i przyznają punktację. Zabawę w jedzenie w kilka miesięcy obejrzało blisko 9 mln osób.

Zachwyceni fani w komentarzach proponują kolejne wyzwania, np. pizza challenge. Autorki przystępują do jego wykonania. Rozsiadają się w kuchni, w której za ich plecami znajduje się 16 torebek z nieznanymi składnikami. W słoiku przed nimi znajduje się 16 karteczek z numerami. Każda z sióstr na zmianę losuje numer, po czym otwiera torebkę i umieszcza to, co w niej znajdzie, na pizzy. W torebkach znajdują ogórki, pepperoni, chipsy ziemniaczane, płatki kukurydziane, żelki czy anchois. Rosanna i Molly przygotowują w ten sposób dwie pizze, każdą z ośmioma składnikami. Finałem nagrania jest zjedzenie przez siostry potraw z niepasującymi do siebie składnikami. Efekt? 24 mln widzów.

Pizza challenge stał się zresztą swojego rodzaju formatem wykorzystywanym przez youtuberów z całego świata. Pomysł na swoim kanale powtórzył polski vloger Stuu. Tak jak siostry Pansino – razem z koleżanką przygotowuje pizzę z dziwnymi składnikami, które, krzywiąc się, konsumują. Filmik w polskim wykonaniu zyskał zainteresowanie ponad 2 mln osób w dwa miesiące.

– Na takie wyzwania z perspektywy antropologicznej możemy spojrzeć jako na nieco zdeformowany duch sportu – tłumaczy dr Piotr Cichocki z Instytutu Etnologii i Antropologii Uniwersytetu Warszawskiego. – Przekroczenie własnych ograniczeń. Dokonanie tego, czego nikt inny wcześniej nie zrobił. Podobne pragnienie pcha do przodu podróżników czy atakujących rekordy. Tylko w tym przypadku przybiera ono formę śmieszno-strasznych aktów agresji na własnym ciele, co pokazywały już programy telewizyjne typu „Jackass”.

„Jackass” pokazywał wygłupy i mrożące krew w żyłach wyczyny grupy ludzi, które – mimo emitowanych ostrzeżeń – próbowały wykonywać w domach amerykańskie nastolatki, co czasem prowadziło do wypadków. Emitowany był w MTV na początku poprzedniej dekady.

Schudnąć 5 kg w 90 dni

Ludzie zawsze chcieli podglądać i komentować zachowanie dziwaków znanych z literatury, opowieści i podań ludowych. – Dzisiejsza technologia, kultura ekshibicjonizmu i zdobywania lajków sprzyja temu zjawisku. Nieustanne podglądanie i komentowanie innych, które dawniej mogło uchodzić za przejaw złego wychowania czy wręcz dewiację, dziś nie budzi większego oburzenia, raczej ekscytację – komentuje dr hab. Małgorzata Bogunia-Borowska, socjolog i kulturoznawca z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Modę na wyzwania podchwytują różne firmy i instytucje. Jedna z dużych międzynarodowych sieci klubów fitness rzuciła swoim klientom wyzwanie pod tytułem energy challenge. Muszą schudnąć minimum 5 kg w 90 dni lub zwiększyć masę mięśniową o 5 kg. Każde zgubione przez klienta klubu 5 kg to 90-dniowy zapas zdrowych przekąsek, które sieć dostarczy do wybranego ośrodka pomocy społecznej. Jest więc i szczytny cel. Firma chwali się, że już 3 mln osób na świecie podjęły wyzwanie i przeszły transformację stylu życia, wspierając przy tym instytucje charytatywne.

Swoje wyzwanie całemu światu rzuca też Pepsi. Koncernowi pomagają w tym gwiazdy muzyki i sportu, takie jak Usher, Serena Williams, James Rodriguez czy Usain Bolt. W ramach wyzwania capture your world piosenkarz Usher zachęca do wykonania wyjątkowego zdjęcia, które zainspiruje do spojrzenia na świat w zupełnie inny sposób. Na stronie koncernu znajdziemy takie obrazy, jak zdjęcie stóp zwisających z klifu czy chłopaka wykonującego fikołek do tyłu. W wyzwanie Pepsi zaangażowali się fani z 88 krajów. W Polsce w jego ramach były podejmowane trzy kolejne: #ProjektPucha – zaprojektowanie puszki, #NagłośnijSwojeMiasto – stworzenie autorskiego klipu wideo, w którym fani mogli zaprezentować swoje miasto w wyjątkowy sposób, oraz #MaxOtwarcie – wymyślenie najbardziej niezwykłego sposobu na otwarcie puszki, na przykład za pomocą dźwigu czy kilkudziesięciu wzmacniaczy siłą wibracji otwierających puszkę. Od marca do września ubiegłego roku hashtag #PepsiChallenge zamieszczono w mediach społecznościowych 784 107 razy. Za każdy użyty hashtag firma przekazuje dolara proekologicznej Fundacji Liter of Light USA, która instaluje oświetlenie w domach osób z ograniczonym dostępem do elektryczności. Celem wyzwania jest przekazanie fundacji 1 mln dol.

Działalność charytatywną wspierało także zeszłoroczne wyzwanie w grze „Minecraft”. Tu celem całej serii rozgrywek było upłynnienie wirtualnych gwiazdek Nether Stars, które w grze służą za swego rodzaju walutę. Gracze skrzyknęli się i ustalili, że za każdą taką gwiazdkę St. Jude Children’s Research Hospital z Memphis w stanie Tennessee otrzyma 1 dol. W ten sposób tylko w jednej z takich gier 19 maja ub.r. zebrano dla szpitala ponad 6 tys. dol. Sam szpital z Memphis zainicjował charytatywny program gier komputerowych, angażując do niego rozpoznawalnych w środowisku zawodowym graczy, a także całe firmy, m.in. Twitch – jedną z największych na świecie platform gier komputerowych z ponad 45 mln użytkowników. W ramach rozgrywek St. Jude Play Live – serii meczów w najpopularniejsze gry online, jak „World of Warcraft” czy właśnie „Minecraft”, zbierano na rzecz szpitala pieniądze z handlu wirtualnymi walutami i przedmiotami.

Przestrzeń do wyrażania siebie

Zdarzają się też przewrotne komentarze do szaleństwa wyzwań. W ubiegłym roku pojawiło się w internecie try not to laugh challenge (wyzwanie „spróbuj się nie śmiać”). W ramach tego pomysłu jedni youtuberzy oglądali przygotowane wcześniej przez innych śmieszne filmy. Kto się zaśmiał, musiał przekazać 10 dol. na wybraną organizację charytatywną.

Wyzwania rzucają także mniejsze instytucje. Warszawska Fundacja Nasza Ziemia prowadzi kampanię „Weź mnie w obroty”. Jej elementem są wrzucane na YouTube ekologiczne wyzwania. Bohater klipów – Tomek – mierzy się w każdym klipie z wyzwaniem butelki zwrotnej, które ma na różne sposoby zachęcić jak najwięcej osób do oddawania butelek do sklepów. I tak z jednego z klipów dowiadujemy się, że gdyby przestać oddawać butelki, w samym tylko Krakowie powstałoby 600 tys. ton dodatkowych odpadów. Aby je posegregować, Tomek musiałby przez dwa lata odbierać śmieci od wszystkich mieszkańców miasta. Tomek wyzwanie podejmuje, ale dość szybko się orientuje, że mu jednak nie sprosta. Morał? Oddawaj butelki.

Latem ubiegłego roku ogromną popularność na świecie zyskał don’t judge challenge (nie osądzaj). Wyzwanie, w którym nastolatki w jednej odsłonie filmowały się z brzydkim makijażem i sztucznymi pryszczami, zaś w drugiej – jako piękności. Po co? Challenge narodził się z kampanii, której celem była walka z piętnowaniem niedostatków ciała w internecie. Czyli wrzucaniem do sieci prawdziwych zdjęć osób brzydkich czy grubych i porównywaniem ich do zwierząt czy potworów z gier i filmów. Część internautów prawdziwe zdjęcia porównujące grubą koleżankę z klasy do hipopotama uznało za zabawne. Jednocześnie pojawiła się rzesza ludzi, którzy sprzeciwili się temu trendowi i którzy w sposób humorystyczny na masową skalę przeciw niemu zaprotestowali. Kompilację don’t judge challenge obejrzało ponad 75 mln osób.

– W wyzwaniach rzucanych przez korporacje, fundacje czy prywatne osoby, które po prostu skrzykną się w internecie lub realu, można dostrzec wiele pozytywnego. To mianowicie, że są ludzie i instytucje, dla których nie jest ważny tylko zysk czy własna korzyść. Szukają nowej przestrzeni do wyrażania siebie, przestrzeni, w której można zrobić coś wartościowego dla innych i społeczeństwa czy chociażby wyrazić swoje zdanie w ważnej sprawie – zauważa dr hab. Małgorzata Bogunia-Borowska.

Do podejmowania wyzwań nie potrzeba nawet internetu, wystarczy książka. Od momentu wydania i w rytm kolejnych edycji, z których ostatnia ukazała się w Polsce latem tego roku, książka „Wreck This Journal” rzuca nowe wyzwania czytelnikom z całego świata. Na każdej z jej stron znajdują się wyzwania do podjęcia. Zgodnie z obowiązującym trendem wydawnictwo zrobiło furorę wśród nastolatków, którzy realizacje swoich wyzwań natychmiast jednak zaczęli filmować i wrzucać do sieci. Powstały w tym celu nawet specjalne kanały. Jeden z nich, kichiTV, założyła Ania Dudzik. Każde wyzwanie jest dla niej materiałem na jeden odcinek. I tak w jednym odcinku robi jajecznicę z papierem, którą potem zjada. Robi bałagan, który potem sprząta, pisze piórem trzymanym w ustach, a wreszcie prosi przyjaciela, aby zrobił z poradnikiem coś destrukcyjnego, w wyniku czego zostaje spalony i na tym wyzwania się kończą.

– Motyw wyzwania to swojego rodzaju przedstawienie, społeczny performance – zauważa dr Piotr Cichocki. – Idealna biografia współczesnego człowieka wygląda tak, że cały czas podejmuje wyzwania i rozwija swoją własną naturę. Jest przyzwyczajony, żeby przekraczać granice swoich możliwości, zmieniać się. Adaptować do nowych sytuacji i stawać się kimś innym, doskonalszym niż do tej pory. Mamy być coraz lepsi, podejmować próby i wychodzić z nich zwycięsko – mówi, dodając, że postrzeganie tego, co na co dzień robimy, przez pryzmat bicia rekordów czyni te czynności bardziej atrakcyjnymi.

Człowiek potrzebuje wyzwań, nowych celów, jakie może osiągnąć. To zjawisko przybiera czasem formy patologiczne, ale może być też korzystne – podsumowuje dr hab. Małgorzata Bogunia-Borowska. Wyzwania mogą być więc czystą rozrywką, ale mogą się też stać realnym bodźcem, który zmotywuje ludzi do zrobienia czegoś dobrego i wartościowego. Niekoniecznie zjedzenia szprotek z czekoladą, bardziej już zebrania pieniędzy na wartościowy cel. I takie wyzwania rzucać światu należy.

Polityka 5.2016 (3044) z dnia 26.01.2016; Ludzie i Style; s. 86
Oryginalny tytuł tekstu: "Ciągle nowe wyzwania"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną