Ludzie i style

Najskuteczniejszy sposób na złagodzenie skutków pracy za biurkiem

Matthew Henry / StockSnap.io
Brak ruchu powiązany jest z występowaniem czterech głównych chorób niezakaźnych.

Mówi się, że bóle krzyża są daniną, jaką płacimy cywilizacji za siedzący tryb życia.

Rano siedzimy w czasie śniadania, potem w samochodzie, w komunikacji miejskiej, a później jeszcze 8-9-10 godzin w pracy. Po powrocie do domu fundujemy sobie siedzący relaks przed telewizorem do samego wieczora. Nie zdając sobie sprawy, jak bardzo szkodliwy jest taki tryb życia.

Według Światowej Organizacji Zdrowia już dwie trzecie Europejczyków w wieku powyżej 15 lat nie osiąga zalecanego poziomu aktywności fizycznej – 30 minut dziennie pięć dni w tygodniu. Dane te potwierdza Eurobarometr: 42 proc. Europejczyków nie ćwiczy, nie uprawia żadnego sportu.

A brak ruchu powiązany jest z występowaniem czterech głównych chorób niezakaźnych: chorób wieńcowych serca, cukrzycy typu II, nowotworu jelita grubego i nowotworu piersi, a także wahań nastrojów i zaburzeń lękowych. Jak podaje OECD, każde 15 kg ponad zalecaną masę ciała zwiększa ryzyko śmierci o 30 proc. W samej Polsce bezruch przekłada się na 28,5 tys. przedwczesnych śmierci związanych z otyłością.

Recepta

Według zespołu badaczy z Cambrige oraz Norwegian School of Sports Sciences receptą i zbawieniem dla prowadzących siedzący tryb życia (i niemogących zmienić pracy) jest... spacer. Godzina umiarkowanie szybkiego spaceru jest w stanie złagodzić skutki 8-godzinnej pracy za biurkiem czy całego dnia spędzonego przed telewizorem.

Naukowcy pracujący pod kierunkiem profesora Ulfa Ekelunda przeanalizowali dane miliona mężczyzn i kobiet. Badali głównie ludzie powyżej 45. roku życia pochodzący ze Stanów Zjednoczonych, Europy i Australii, prowadzący różne tryby życia. Cześć z nich ćwiczyła codziennie powyżej godziny, a część jedynie 5 minut lub mniej. Badacze porównywali poziom ich aktywności fizycznej ze wskaźnikiem śmierci na przestrzeni 18 lat.

Ale, jak dowiedli naukowcy, dzienna dawka ruchu w postaci godziny może to ryzyko zmniejszyć. Zalicza się do tego ruchu również szybki, energiczny chód czy jazda na rowerze. Nawet krótkie przerwy w pracy, jak wyjście do kuchni po kawę czy do łazienki może zniwelować szkodę, jaką siedzenie wywiera na nasze ciało i zdrowie.

Jak podkreśla prof. Ekelund: „Rób sobie pięć minut przerwy po każdej pełnej godzinie, idź do pokoju obok, po schodach, po kawę lub do drukarki. Jeśli możliwe, idź do pracy piechotą lub przynajmniej pokonuj w ten sposób część trasy”.

Co jeszcze możesz zrobić (jeśli nie możesz zmienić siedzącego trybu pracy):

1. Wybierz odpowiednie biurko. Monitor powinien być oddalony od oczu o 40–75 cm Nie może być zbyt wysoko, żeby nie zadzierać głowy podczas pracy.

2. Naucz się prawidłowo siedzieć. Krzesło powinno być miękko wyściełane, z oparciem i siedzeniem o regulowanej wysokości i nachyleniu, regulowanymi podłokietnikami, które nie będą utrudniać dosunięcia krzesła do biurka.

3. Mrugaj – nawilżasz oczy. Popatrz przez okno, zataczaj wzrokiem ósemki, zakryj oczy dłońmi i pomrugaj. Pamiętaj także zakraplaniu oczu tzw. sztucznymi łzami i mruganiu co 3–5 sekund.

Czytaj również:
Coraz częściej cierpimy na bóle kręgosłupa

Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama