Ludzie i style

Inna Legia

Legia Warszawa zagra wiosną w europejskich pucharach. Mało kto się tego spodziewał

Jacek Prondzynski/Legia / Facebook
W ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów Legia pokonała na własnym stadionie Sporting Lizbona 1:0. Dzięki temu wynikowi na wiosnę zagra w Lidze Europy.

Kibice Sportingu Lizbona mają święte prawo się dziwić, jak to możliwe, że zespół (Legia), któremu Borussia Dortmund wbiła w dwóch meczach 14 goli, tym razem nie dał sobie strzelić ani jednego. Dziwić się jednak nie powinni, bo Sporting nie za bardzo potrafi atakować, czego dowodził już w poprzednich spotkaniach grupowych, strzelając średnio mniej niż jedną bramkę na mecz. Ktoś powie, że Sporting nie umiał atakować, bo Legia dobrze broniła. I racja. Lepiej późno niż wcale.

Legia wygrała wreszcie jako zespół, a największym zwycięzcą personalnym jest trener Jacek Magiera, który trzy miesiące temu dość niespodziewanie został wezwany z drugoligowego Zagłębia Sosnowiec, by wprowadzić w Legii jakiś ład. Magiera to trener młody, niemal bez doświadczenia w seniorskiej piłce (Zagłębie było pierwszym klubem, który samodzielnie prowadził) i wydawało się, że robi sobie krzywdę, rzucając się na tak głęboką wodę.

Był wprawdzie szykowany do roli trenera Legii, ale za czas jakiś, póki nie nabierze na futbolowych peryferiach trochę doświadczenia. Jak na razie dowiódł jednak, że futbolowa teoria jest jedna, trzeba ją tylko umieć wcielić w życie i że nawet bez autorytetu zbudowanego poważnymi wynikami w dorosłym futbolu można przemówić stołecznym gwiazdom do rozsądku i zjednoczyć ich wokół swojego pomysłu na grę.

Legia na początku tabeli w lidze

Efekty tego widać już w lidze, gdzie po fatalnym początku sezonu Legia znów jest w czołówce tabeli i będąc w takiej formie, wraca na miejsce przypisane jej przed sezonem, czyli głównego kandydata do mistrzostwa. Wiosenna obecność w pucharach to bonus, którego mało kto się spodziewał. Patrząc na to chłodno i bez emocji – fakty są takie, że nie ma już w pucharach Celticu Glasgow, Dynama Kijów, FC Basel, PSV Eindhoven, CSKA Moskwa, Clubu Brugge, Sportingu Lizbona i Dynama Zagrzeb (czyli, może poza Dynamem, klubów od Legii bogatszych, a co za tym idzie, z większymi możliwościami), a Legia jest.

Reklama