Ludzie i style

„Wyciskacz łez”. Zachodnie media zachwycone polską reklamą

Zdaniem zachodnich publicystów polska reklama wygrywa prostotą, autentyzmem, humorem. Zdaniem zachodnich publicystów polska reklama wygrywa prostotą, autentyzmem, humorem. Youtube
Reklama ujmuje nawet Brytyjczyków, którzy opowiedzieli się niedawno za Brexitem – piszą komentatorzy w zagranicznych mediach. Co ich tak urzekło?

W reklamie polskiego serwisu aukcyjnego Allegro widzimy starszego pana, który z uporem próbuje przyswoić język angielski. Studiuje podręczniki i słowniki, przegląda sieć, nakleja karteczki post-it na rzeczach, których używa, a nawet na psie, który mu w tej nauce towarzyszy. Mężczyzna mówi w obcym języku do kaczuszki w wannie, do kuriera, do przypadkowych osób. Ogląda filmy. Słucha nagrań. Ćwiczy. A to dlatego, że wybiera się na święta do rodziny w Wielkiej Brytanii i bardzo chce powitać swoją wnuczkę w języku, który zna lepiej, czyli po angielsku. „Jestem twoim dziadkiem” – mówi do niej w końcu. Nauka popłaciła.

Reklamę przygotowano metodą storytellingu – dostajemy opowieść, która ma wzruszyć i poruszyć. Emocjonalną, wyjętą z życia. Wielu Polaków wyemigrowało do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu pracy i lepszych perspektyw, żyje na dystans z krewnymi. Przekracza granice kulturowe, językowe. Do takich właśnie doświadczeń nawiązuje Allegro.

I najwyraźniej trafia w punkt – reklamą są zachwyceni i polscy, i zagraniczni odbiorcy. Film obejrzało na YouTube ponad 6 mln osób. Angielską wersję – już ponad 300 tys. Za produkcję odpowiada firma Bardzo. „Sytuacja jak w reklamie zdarza się w Polsce nierzadko – tłumaczą. – Polacy emigrują do Wielkiej Brytanii albo do innych krajów. A więc ta reklama jest o życiu”. I dodają: „Co nas zaskoczyło, to że przemawia też do widzów za granicą. Dostaliśmy wiele maili ze Stanów Zjednoczonych, ludzie zewsząd ślą serdeczne gratulacje”.

Reprezentant Allegro tłumaczył zaś portalowi BuzzFeed: „Między Wielką Brytanią i Polską jest niewielka odległość. Ale więzy rodzinne mimo to się rozluźniają”. W okołoświątecznym czasie ludziom doskwiera to szczególnie.

„The Guardian” piórem publicystki Homy Khaleeli przyznaje, że żadna tegoroczna reklama świąteczna nie ma w sobie tyle uroku co polska. Uroku, który jest nienachalny i obrany z ideologii – podkreśla Khaleeli. Pod filmem roi się od komentarzy. „Wcale nie płaczę” – piszą polscy i nie tylko polscy widzowie. „Potrzebowałem popłakać na wesoło. Dzięki, Polsko!” – dodają z uznaniem nasi sąsiedzi. Gratulacje zbiera też odtwórca roli dziadka, ujmujący zwłaszcza w scenach łazienkowych.

Zdaniem zachodnich publicystów polska reklama wygrywa prostotą, autentyzmem, humorem. Odbiorcy są poruszeni, gdy poznają prawdziwą przyczynę, dlaczego dziadek tak zawzięcie uczy się języka. „Wyciskacz łez” – pisze Khaleeli. „Serce topnieje” – dodaje „The Independent”. „Zaśmiejesz się i zapłaczesz” – ostrzega widzów „The Irish Times”. O reklamie wspomniano m.in. na portalach „USA Today”, „The Telegraph”, „Hufftington Post”, „Mirror”, „Daily Mail”.

„Wygląda na to, że konkurs na najlepszą reklamę świąteczną roku został już rozstrzygnięty” – puentuje brytyjskie „Metro”.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną