Kiedy taksówkarze amerykańskich korporacji podnieśli solidarnie protest, omijając rejony portu lotniczego Nowy Jork-JFK, właściciel Ubera postąpił przewrotnie – wysłał tam swoich pracowników.
Dlaczego ta sprawa bulwersuje? Bo protest taksówkarzy był wymierzony w Donalda Trumpa, który podjął decyzję, żeby nie wpuszczać do Stanów Zjednoczonych mieszkańców siedmiu muzułmańskich krajów Afryki Północnej i z Bliskiego Wschodu. Na lotnisku już pierwszego dnia zatrzymano w związku z tym jedenaście osób.
Protest taksówkarzy objął wkrótce także inne amerykańskie lotniska. Właściciele NY Taxi Workers informowali na Twitterze:
NO PICKUPS @ JFK Airport 6 PM to 7 PM today. Drivers stand in solidarity with thousands protesting inhumane & unconstitutional #MuslimBan.
— NY Taxi Workers (@NYTWA) 28 stycznia 2017
Uber zareagował zaś zupełnie inaczej:
Surge pricing has been turned off at #JFK Airport. This may result in longer wait times. Please be patient.
— Uber NYC (@Uber_NYC) 29 stycznia 2017
Hasztag #DeleteUber pojawił się na Twitterze natychmiast. Użytkownicy zachęcali się wzajemnie, żeby nie korzystać z jego usług, skoro nie wziął udziału w protestach, a decyzja Trumpa najwyraźniej go nie obruszyła. Jako pierwszy użył hasztagu Dan O’Sullivan, który opowiadał potem mediom: „To sygnał ostrzegawczy – jeśli jesteś firmą, która chce się wybić przy współudziale Trumpa i zbijać majątek w jego cieniu, licz się z tym, że słono za to zapłacisz”.
W polskich mediach społecznościowych też słychać głosy, że Ubera należy zbojkotować. Instruują się nawzajem, jak usunąć aplikację ze smartfona i na które korporacje się przestawić.
#deleteuber Buh-bye, I never really liked you anyway. pic.twitter.com/Nf9D70k1Rc
— Ricky L A (@BikeEveryDay) 31 stycznia 2017
#Lyft surges to the top 10 on Apple’s App Store following the #DeleteUber campaign https://t.co/UtogwqNqLf
— Paul Aimé (@iampox) 31 stycznia 2017
Warto przy okazji dodać, że Travis Kalanick, CEO Ubera, jest członkiem Strategic and Policy Forum, instytucji doradczej Trumpa.
Uber w oficjalnym oświadczeniu informuje, że wcale nie jest łamistrajkiem – służył tylko ludziom, którzy chcieli wydostać się z lotniska. Tymczasem jeden z większych konkurentów Ubera w USA – Lyft – ogłosił właśnie, że przekaże milion dolarów na rzecz American Civil Liberties Union, organizacji non-profit, która działa w obronie praw obywatelskich.