Ludzie i style

Dlaczego Instagram jest bardziej szkodliwy niż Facebook?

Instagram Instagram Eaters Collective / Unsplash
Jedna z najpopularniejszych aplikacji na świecie może się okazać zarazem niebezpieczna dla zdrowia psychicznego – ostrzegają badacze.

Wirtualna społeczność podzieliła się w sposób naturalny – najmłodsze pokolenie częściej dziś korzysta z aplikacji Instagram i Snapchat niż z Facebooka. Po pierwsze dlatego, że na Facebooku trudniej ukryć się przed członkami rodziny (wprawdzie da się tego uniknąć, ale sama konieczność odrzucania zaproszeń od krewnych wpędza niekiedy w dyskomfort). Facebook został tak pomyślany, że zasadniczo żadnej aktywności nie da się podjąć dyskretnie. Rozdając polubienia, komentując, odczytując wiadomości – wystawiamy się na ogląd wirtualnej społeczności. Ogląd, ale i osąd.

Po drugie, korzystamt z tych narzędzi dlatego, że z ich pomocą można się twórczo rozwinąć (a przynajmniej podjąć taką próbę).

Po trzecie wreszcie – dlatego, że aplikacje pokroju Instagrama i Snapchata w jakiejś mierze chronią prywatność. Podkreślmy: w jakiejś mierze. Ich użytkownicy sami decydują, komu i jakie treści zechcą udostępnić. Czasem dzielą się nimi z wybranymi, czasem walczą o jak najliczniejszą publiczność. Ale nie dzieje się to bez wpływu na naszą kondycję psychiczną.

Instagram szkodzi bardziej niż Facebook

W szczycie popularności Facebooka naukowcy wywodzili, że serwis może szkodzić zdrowiu psychicznemu, bo zmusza do ustawicznych porównań. Użytkownicy portalu chcąc nie chcąc mierzyli (i mierzą) własne szczęście cudzą miarą, śledząc poczynania i osiągnięcia zgromadzonych tu znajomych. I wypadając blado na ich tle, przynajmniej we własnym odczuciu.

Tymczasem okazuje się, że Instagram – aplikacja bądź co bądź przejęta przez Marka Zuckerberga – ma na swoich użytkowników jeszcze bardziej zgubny wpływ. A wypada zaznaczyć, że jest ich przeszło 700 mln (aż 90 proc. młodych ludzi ma konta w jakichś portalach społecznościowych).

Takie wnioski płyną z sondażu przeprowadzonego przez The Royal Society for Public Health (RSPH) w Wielkiej Brytanii, organizacji pozarządowej zajmującej się edukacją w zakresie zdrowia fizycznego, psychicznego i ogólnego dobrostanu. Prawie półtora tysiąca osób w wieku od 14 do 24 lat oceniało popularne serwisy i aplikacje społecznościowe, biorąc pod uwagę m.in. takie zmienne jak niepokój, depresyjność, poczucie osamotnienia, jakość snu, nękanie w sieci i wizerunek własnego ciała. Naukowcy sprawdzali, jak na młodych ludzi wpływa pięć najpopularniejszych dziś portali (lub aplikacji): Facebook, Twitter, Instagram, Snapchat i YouTube.

Instagram wypadł w tym zestawieniu najgorzej. Choć właściciele aplikacji zapewniają, że ich priorytetem jest zagwarantowanie młodym wsparcia i bezpieczeństwa, to najwyraźniej nie wywiązują się z tego zadania należycie. Ankietowani podkreślali bowiem, że korzystając z aplikacji, czują się niepewnie ze sobą i gorzej we własnych ciałach. Tak jak w przypadku Facebooka – młodzi porównują się do innych użytkowników, dopatrując w samych sobie niedoskonałości. Zapominają przy tym, że Instagram pozwala zręcznie manipulować wizerunkiem, retuszując co nieco, podkreślając walory itd.

Aplikacja, ze swoim repertuarem narzędzi i filtrów, pomaga wykreować nierealistyczny wzorzec piękna. Młodzi czują, że powinni się do niego zbliżyć, dążą do perfekcji. Niezadowolenie z samych siebie, kompleksy i porównania obniżają ich poczucie własnej wartości, podkopują pewność siebie, w skrajnych przypadkach doprowadzają do depresji.

Z badań wynika ponadto, że zanurzeni w sieci, młodzi mniej się troszczą o swój sen. Jeden na pięciu nastolatków śpi niewystarczająco długo, bo do późna korzysta z mediów społecznościowych. Młodzi skarżą się więc często, że w ciągu dnia czują się wyczerpani.

Media społecznościowe bywają też pomocne

Ale jest i druga strona medalu. Po pierwsze, najlepiej w zestawieniu wypadł serwis YouTube – budzi najwięcej pozytywnych skojarzeń (i to mimo zalewu negatywnych komentarzy pod różnymi filmami). Po drugie, wielu młodych zaznacza, że za pośrednictwem mediów społecznościowych otrzymuje potrzebne im wsparcie – od rówieśników, kolegów itd. Poza wszystkim młodzi zawierają albo utrzymują tutaj znajomości.

Dlatego RSHP postuluje, żeby wzmocnić pozytywne aspekty mediów społecznościowych, a negatywne zminimalizować. W jaki sposób? Systemowo. RSHP oczekuje od właścicieli popularnych serwisów i aplikacji, aby ukrócili proceder manipulowania własnym wizerunkiem (co w dobie Photoshopu i tak wydaje się trudne do zrealizowania). Organizacja wymaga od nich także, aby informowali swoich użytkowników – choćby dyskretnie – gdzie mogą szukać pomocy.

Ankietowani sami podsunęli jeszcze jedno ciekawe rozwiązanie – chcieliby, żeby serwisy/aplikacje wysyłały im ostrzeżenia (albo coś na kształt powiadomień), że spędzili już dość czasu, nieprzerwanie z nich korzystając. Co nie leży, rzecz jasna, w interesie właścicieli tych popularnych narzędzi. Ale co powinno leżeć im na sercu.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama