Czy się nam to podoba czy nie, Netflix regularnie bada, jak zachowują się jego użytkownicy. I na tej podstawie tworzy potem swoją serialową ofertę. Platforma jest w swych badaniach tak dociekliwa, że sprawdza preferencje różnych wyodrębnioncyh przez siebie grup. Na przykład matek.
Rzecz oczywista, że narodziny dziecka często wiążą się z utratą (lub częściową utratą) czasu wolnego. Nic więc dziwnego, że zdaniem 71 proc. badanych trzeba się nagimnastykować, żeby znaleźć chwilę na ulubione seriale.
Matki w ciągu dnia łączą więc obowiązki z przyjemnościami. 40 proc. ogląda seriale podczas porannych zajęć w łazience, zaś 27 proc. robi to w trakcie... malowania się. Pozostałe matki stawiają na seanse w dyskrecji. 21 proc. pytanych wyznaje, że ukrywa się w ciemnych zakamarkach domu, takich jak spiżarnia, szafa, piwnica czy pralnia, i dopiero tam ogląda seriale. Z kolei 15 proc. spędza dodatkowe 30 minut na siłowni. Część kobiet (15 proc.) wybiera się na umówione spotkania (albo do pracy) przed czasem i ogląda seriale np. na parkingu!
Okazuje się również, że oglądanie seriali to dla matek nie tylko rozrywka, ale i sposób na poprawę samopoczucia. Aż 66 proc. pytanych traktuje oglądanie seriali jako odskocznię od codziennej rutyny, a dla 55 proc. jest to lekarstwo na stres. Natomiast dla 49 proc. badanych czas spędzany przed monitorem jest chwilą dla dorosłych. 46 proc. ankietowanych przyznało z kolei, że czuje potrzebę oglądania czegoś innego niż programy dla dzieci. 19 proc. uważa, że dzięki temu jest się lepszym rodzicem.
Netflix pomaga również w integracji ze społeczeństwem. Według 37 proc. kobiet dzięki oglądaniu seriali jest się w stanie, mimo braku czasu, odszukać wspólny język ze znajomymi. Ponadto 32 proc. kobiet podało, że dzięki serialom „nie czuje się staro”. Same zalety!