Ludzie i style

Deficyt przyzwoitości

Źle się dzieje w Polskim Związku Kolarskim. Kłopoty finansowe i seksafera

Od kilku tygodni Polski Związek Kolarski żyje niechcianą sławą. Od kilku tygodni Polski Związek Kolarski żyje niechcianą sławą. Facebook
Wiele wskazuje na to, że Polski Związek Kolarski ma swój skandal #MeToo i że obecne władze federacji próbowały zamieść go pod dywan.

Od kilku tygodni Polski Związek Kolarski żyje niechcianą sławą. Trwa publiczne pranie brudów spowodowane niepewnym jutrem kolarskiej federacji – stoi ona na krawędzi bankructwa z powodu nieuregulowanych należności za wybudowanie krytego toru w Pruszkowie oraz exodusu sponsorów. Działacze, w tym niedawni sojusznicy i koledzy, oskarżają się nawzajem o nieudolność i działanie na szkodę polskiego kolarstwa, a przy okazji wychodzi ich małość.

Teraz sprawa przybrała zupełnie inny obrót. Do gry ma wkroczyć prokuratura, w związku z doniesieniami o wykorzystywaniu seksualnym zawodniczek, w tym nieletnich, oraz podawaniu kolarkom środków nasennych połączonych z alkoholem, prawdopodobnie w celu gwałtu. Nie wiadomo jak na razie, kto znajduje się w gronie pokrzywdzonych oraz kogo dotyczą zarzuty, ale na forach internetowych kipi od domysłów, że głośne dymisje wśród kadry szkoleniowej i medycznej, do których doszło w ostatnim czasie, muszą mieć z tą seksaferą coś wspólnego.

Czy władze Polskiego związku Kolarskiego podadzą się do dymisji?

Zarzuty są poważne i dobrze udokumentowane – zadbała o to firma audytorska, która przy okazji weryfikowania skomplikowanej sytuacji finansowo-organizacyjnej federacji wpadła na trop seksafery. O sprawie powiadomiono prokuraturę oraz ministerstwo sportu, które zażądało od obecnych władz podania się do dymisji pod groźbą ustanowienia w związku kuratora. Tymczasem kolarscy działacze, na czele z prezesem Dariuszem Banaszkiem, odpowiedzieli oświadczeniem, że ujawniane sensacje, w tym również te kryminalne, są zamachem na suwerenność federacji, a co za tym idzie, apelu o dymisję nie biorą na poważnie.

Prezes Banaszek rządzi związkiem od grudnia, a wiele wskazuje na to, że odkryte przy okazji audytu przestępstwa miały miejsce wcześniej.

Reklama