Ludzie i style

Ban na Facebooku za ironię i nagłówek z gazety

Facebook wolniej blokuje strony rasistowskie niż niewinne wpisy? Facebook wolniej blokuje strony rasistowskie niż niewinne wpisy? Dhaval Parmar / Unsplash
Historyjka, która mnie spotkała, nie jest długa. Ale znacząca.

Międzynarodowy Dzień Kobiet. Facebook zachęca, by podzielić się historią o kobietach, które nas inspirują, i w ogóle porozmawiać o znaczeniu pań. Ale uwaga! Nie przesadzajmy. Mówiąc o kobietach i mężczyznach, należy trzymać się ram, niekiedy absurdalnych.

Historyjka, która mnie spotkała, nie jest długa. Od kilku lat z racji wykonywanej pracy robię zdjęcia nagłówkom wyrwanym z kontekstu, które bawią, wprawiają w stupor albo są uroczo absurdalne. Dwa dni temu gazety informowały, że „budynek jest najlepszym przyjacielem człowieka”, wczoraj – że „masło poddało się bez nacisków, ale marchewka budzi kontrowersje”. Dziś zaś na moją stronę trafił nagłówek z „Dziennika Gazety Prawnej”. Brzmiało to tak: „Nie da się wyeliminować wszystkich mężczyzn”. To cytat z rozmowy z Adamem Lipińskim, odnoszący się do faktu, że kobiety udziału w polityce uczą głównie mężczyźni, bo to oni zajmują się szkoleniami.

Ban za nagłówek

Absurdalny nagłówek przy okazji Dnia Kobiet wydał się dość zabawny, zwłaszcza obarczony – jak mi się zdawało – dość jasną do odczytania ironią, komentarzem, że to taka smutna wiadomość na dziś. Nigdy bym nie przypuszczała, że spotkają mnie z tego powodu jakiekolwiek konsekwencje. Zwłaszcza że – nie ukrywajmy – jest to zdanie całkowicie prawdziwe. Nie da się wyeliminować wszystkich mężczyzn i chyba nikt takich postulatów nie głosi (wbrew temu, co twierdzą niektórzy zlęknieni feministycznymi postulatami mężczyźni).

Niestety, moje dowcipne zdjęcie zostało podane dalej m.in. przez POLITYKĘ. Absurd stwierdzenia z „DGP” został tam potraktowany bardzo poważnie. Naczytałam się, że takie zdanie mogą wygłosić tylko brzydkie, grube, obleśne feministki. Pytano mnie prywatnie, czy naprawdę chcę wyeliminować wszystkich mężczyzn. Wielu komentatorów stwierdziło, że to szczucie jednych na drugich, a owa słynna feministyczna nienawiść do mężczyzn naprawdę wykończy ten gatunek.

Zdjęcie zostało zablokowane w ciągu zaledwie dwóch godzin – zdecydowanie szybciej, niż Facebook blokuje strony rasistowskie, antysemickie czy antykobiece. Spośród wszystkich zgłaszanych przeze mnie postów żaden nie został tak szybko i sprawnie sprawdzony. Najwyraźniej ironia jest dla Facebooka bardziej szkodliwa niż nienawiść na tle rasowym. Założę, że uczynił to automat. To lepsze niż założenie, że napisanie czegoś ironicznego o mężczyznach traktuje się poważniej niż zdjęcie kogoś, kto wykonuje faszystowskie pozdrowienie.

Czytaj także: Jak działają algorytmy Facebooka?

Bo feministki nie mają poczucia humoru

Czytając te komentarze, a także ponosząc dość skromną, ale jednak, karę za żart, naprawdę trudno mi w tym nie dostrzec jakiejś przewrotnej złośliwości losu. Ile to razy słyszałam – kiedy padały seksistowskie uwagi, wyśmiewano problemy kobiet czy negowano istnienie dyskryminacji – że powinnam złapać dystans. To reakcja wielu mężczyzn na uwagi, że wciąż żyjemy w koszmarnie nierównym i niesprawiedliwym społeczeństwie. Wydaje się, że reakcja ta – często spotykana w dyskusjach – nie tylko mężczyzn dotyczy. Jeden nagłówek z cytatem stał się podstawą do zgłoszenia postu jako naruszającego zasady Facebooka. Jak mniemam, zagrzewał do nienawiści, choć nie było w nim ani słowa o robieniu mężczyznom jakiejkolwiek krzywdy. Było jedynie stwierdzenie faktu – nijak się wszystkich mężczyzn wyeliminować nie da.

Często mówi się o feministkach, że nie mają poczucia humoru. Nie można im powiedzieć nic nawet odrobinę zabawnego, bo się nie śmieją. Prawda jest taka, że im bliżej spogląda się na problemy nierówności, im więcej widzi się agresji mężczyzn wobec kobiet, im bardziej dostrzega się nierówność narracji – tym łatwiej stracić poczucie humoru. A kiedy już w obliczu tej dyskryminacji raz na jakiś czas człowiek pozwoli sobie na odrobinę ironii czy czarnego humoru, okazuje się nagle, że nie spełnia standardów społeczności. Trudno powiedzieć, czy tylko na Facebooku czy także poza nim.

Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama