Ludzie i style

Marka narodowa

Czym się różni polskie i norweskie podejście do własnej tożsamości

„Norwegowie nauczyli się walczyć ze swoją depresją, przede wszystkim traktują przyrodę jak klinikę psychologiczną, umieją się regenerować”. „Norwegowie nauczyli się walczyć ze swoją depresją, przede wszystkim traktują przyrodę jak klinikę psychologiczną, umieją się regenerować”. Inigo Cia / Getty Images
Rozmowa z prof. Niną Witoszek, mieszkającą w Norwegii autorką prac i książek o Skandynawii, o tym, czym się różni polskie i norweskie podejście do własnej tożsamości.
„Kobiety wyprowadziły Norwegię z kryzysu w 2008 r. Ale też, co ciekawe, z kryzysu naftowego, gdy postanowiono przerzucić się z ropy na łososia”.AN „Kobiety wyprowadziły Norwegię z kryzysu w 2008 r. Ale też, co ciekawe, z kryzysu naftowego, gdy postanowiono przerzucić się z ropy na łososia”.

ALEKSANDRA ŻELAZIŃSKA: – Czy Polska Norwegów interesuje?
NINA WITOSZEK: – Norwegowie są trochę zaszokowani, tak jak wszyscy, że Polska była najlepszym uczniem w klasie, czyli w całej Europie Wschodniej, i ni stąd, ni zowąd postanowiła iść do kąta, wymyślić swoją nową planetę, Planetę PiS. A ponieważ Norwegia w największym stopniu dokłada się do funduszy, które idą na infrastrukturę, społeczeństwo obywatelskie i budowę struktur demokratycznych w Polsce, to bardzo ją interesuje, co się dzieje z jej środkami, bo przecież one idą z kieszeni podatnika. Norwegowie mają absolutnego bzika na punkcie demokracji i pomocy krajom, które potrzebują kopa czy inspiracji w tym względzie.

Jak się to zaangażowanie w sprawy polskie objawia?
Jakiś czas temu odbyła się np. manifestacja grupy kobiet działających pod nazwą Óttar (to postać z mitologii nordyckiej). Demonstrowały przed parlamentem norweskim, krzycząc: „Keep your rosaries of our ovaries!” (dosł. Nie wtrącajcie różańców do naszych jajników). Norweżki wygłosiły kilkanaście przemówień, opowiadały, jak w latach 60. i 70. jeździły do komunistycznej Polski, żeby dokonywać aborcji. Teraz jest na odwrót, Polki jeżdżą w tym celu do Norwegii. Norweżki pytają więc, co się stało, i mówią o diabliku historii, który sprawia różne figlarne niespodzianki. Norwegowie mają silne poczucie obywatelskiej odpowiedzialności. Inteligencja zawsze interesowała się Europą Wschodnią, popierała np. Solidarność. Wielu szmuglowało do polskiego podziemia wszystko: począwszy od drukarek, kończąc na telefaksach i telefonach.

Mówi się w Norwegii o naszej nowelizacji ustawy o IPN?
Owszem. Dla Norwegów to zupełnie niezrozumiałe, że ludzie mają być zakuwani w kajdanki albo płacić wysoką grzywnę za ignorancję, słowa czy przejęzyczenia związane z „polskimi obozami śmierci”.

Polityka 14.2018 (3155) z dnia 03.04.2018; Ludzie i Style; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Marka narodowa"
Reklama