Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Nauka

Człowiek człowiekowi człowiekiem

Człowiek człowiekowi człowiekiem. Wojna to specjalność ludzi

Zdaniem prof. Smitha człowiek jest najbardziej niebezpiecznym zwierzęciem na świecie Zdaniem prof. Smitha człowiek jest najbardziej niebezpiecznym zwierzęciem na świecie Archiwum prywatne
Rozmowa z prof. Davidem Livingstonem Smithem, filozofem z New England University, o tym, dlaczego Homo sapiens stał się tak wojowniczy.

Marcin Rotkiewicz: – II wojna światowa była największym, ale tylko jednym z wielu konfliktów zbrojnych w historii ludzkości. Wojaczka to chyba znak firmowy naszego gatunku?

David Livingstone Smith: – Dlatego zatytułowałem swoją książkę: „Najbardziej niebezpieczne zwierzę”, bo Homo sapiens to niewątpliwie najgroźniejszy gatunek na Ziemi. Nasze wojny właściwie nie mają swojego odpowiednika w przyrodzie. Może poza światem mrówek, w którym dochodzi do śmiertelnych masowych starć, a nawet brania niewolników. To drugie praktykują niektóre gatunki tych owadów, napadając na obce mrowiska i porywając poczwarki. Wyklute z nich robotnice pracują na rzecz agresorów.

Zachowanie mrówek może w jakiś sposób pomóc w zrozumieniu natury ludzkich wojen?

Raczej nie, bo to nasi bardzo odlegli ewolucyjnie krewni. Jeśli naprawdę chcemy dowiedzieć się czegoś o własnej agresji, musimy przyjrzeć się najbliższym kuzynom człowieka, czyli szympansom.

Wśród nich coś takiego jak wojna chyba jednak nie istnieje?

To zależy, jak zdefiniujemy to pojęcie. Dla mnie wojną jest każda dokonana z premedytacją kolektywna przemoc jednej społeczności wobec drugiej.

I to obserwujemy wśród szympansów?

Owszem, choć nigdy nie dochodzi do starć dwóch grup osobników. Szympansy, a dokładnie mówiąc samce, przywiązane są do konkretnego terytorium. Od czasu do czasu kilkuosobowa grupa patroluje jego granice, a nawet dokonuje wypadów w głąb obszaru zamieszkanego przez inną społeczność. Jeśli napotka należącego do niej samotnego samca, dochodzi do ataku. Ofiara jest brutalnie bita i gryziona, w wyniku czego nieraz ginie na miejscu. Po raz pierwszy takie zachowanie zaobserwowała Jane Goodall w latach 70.

Polityka 19.2010 (2755) z dnia 08.05.2010; Nauka; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Człowiek człowiekowi człowiekiem"
Reklama