Okazuje się, ze Tybetańczycy wywodzą się od ludu Han, który stanowi obecnie 92 proc. populacji całych Chin. Ale oddzielenie od Hanów nastąpiło mniej niż 3000 lat temu i od tamtego czasu Tybetańczycy nabrali genetycznych cech, które pomagają im znosić trudne warunki wysokogórskie, szczególnie zaś zmniejszoną zawartość tlenu w powietrzu wysoko nad poziomem morza. Powyżej 4 tys. metrów powietrze staje sie mocno rozrzedzone, więc nie-Tybetańczycy cierpią na tzw. chorobę wysokogórską (wysokościową), wywołaną właśnie zmniejszeniem zawartości tlenu we wdychanym powietrzu aż o 40 proc. Następuje silne zmęczenie, bóle głowy, nudności, ponad to zanik zdolności rozrodczych, szybka utrata wagi ciała mimo dostarczania odpowiedniej ilości pozywienia. W rezultacie może dojśc do obrzęku płuc i mózgu. Tybetańczycy takich problemów nie mają - mimo, że wielu z nich żyje na wysokości 4 tys. metrów - ponieważ posiadają tak zwany gen atletyczny (EPAS1). Gen ten koduje proteinę zaangażowaną w proces adaptacji organizmudo warunków deficytu tlenowego i wpływającą na równowagę tlenowego i beztlenowego metabolizmu. Hematologiczny obraz krwi Tybetańczyków jest taki, jakby zawsze żyli na poziomie morza. Stwierdzono też, że adaptacja Tybetańczyków do trudnych warunków górskich jest najszybszą zmianą genetyczną zaobserwowaną kiedykolwiek u ludzi. Badania te zostały opisane w najnowszym (02.07.2010) wydaniu czasopisma Science.