Sto lat temu szwajcarski psychiatra Eugen Bleuler wyodrębnił schizofrenię jako niezależną chorobę i wyróżnił jej podstawowe objawy. Etiologia schizofrenii wciąż pozostaje jednak tajemnicą. Podobnie jest z psychozami. Nie wiadomo skąd się biorą te choroby. W Amsterdamie zakończył się właśnie 23 Kongres European College of Neuropsychopharmacology, na którym szeroko omawiano stan wiedzy dotyczący przyczyn schizofrenii i ciężkich psychoz, takich jak na przykład choroba dwubiegunowa afektywna. Oto, jaki jest – w wielkim skrócie oczywiście – obecny stan wiedzy na ten temat. Schizofrenia nie powstaje tylko z przyczyn genetycznych lub tylko środowiskowych lecz raczej ze skomplikowanej i dynamicznej mieszaniny obu tych czynników, przy czym obecnie uważa się, że czynniki genetyczne jedynie nasilają ryzyko zachorowania i to pośrednio. A mianowicie wówczas gdy działają dodatkowo odpowiednie przyczyny środowiskowe. Obecnie właśnie na nie raczej, w badaniu etiologii choroby, kładzie się nacisk. Do przyczyn środowiskowych, które najbardziej nasilają ryzyko zachorowalności na schizofrenię należą następujące: Po pierwsze, wychowywanie się i dorastanie w dużych miastach. Dzieci z dużych miast są narażone na to, że w późniejszym okresie zachorują na schizofrenię - która jest w znacznej mierze chorobą ludzi młodych - dwa razy bardziej aniżeli te, które dorastają na terenach niezurbanizowanych. Kolejnym czynnikiem, który wyraźnie nasila to ryzyko jest emigracja. Emigranci, którzy różnie radzą sobie z przystosowaniem do nowych warunków życia, są wyraźnie bardziej narażeni na ryzyko wystąpienia choroby. Trzecim czynnikiem jest systematyczne zażywanie - zwłaszcza w okresie dojrzewania - narkotyków produkowanych z konopi indyjskich, czyli haszyszu i marihuany, czwartym zaś traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, do których należą zarówno molestowanie seksualne jak i znęcanie się psychiczne. Szacuje się, że w Europie aż 15 proc. dzieci ma takie przeżycia, tymczasem znaczny odsetek z nich choruje potem właśnie na schizofrenię lub psychozy.