Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Otyłość a bezpłodność

Jedno z drugim idzie w parze i już wiadomo dlaczego.

 

de Benutzer Plb/WikipediaWenus z Willendorfu

Wprawdzie kiedyś uznawano, że obfite kobiece kształty oznaczają płodność – stąd  artystyczne ukazanie płodności, którą symbolizuje słynna Wenus z Willendorfu – i do dzisiaj zresztą w niektórych społecznościach oba te fenomeny łączy się, to jednak ustalenia medycyny są zupełnie inne. Otyłość bardzo często idzie w parze z niepłodnością. Przez wiele lat sądzono, że niepłodność u otyłych kobiet bierze się z braku mechanizmu radzenia sobie z nadmierną ilością insuliny w organizmie i w ten sposób – zmniejszaniem poziomu insuliny – próbowano niepłodność leczyć. Teraz jednak specjaliści z John Hopkins University znaleźli odpowiedź na pytanie, co naprawdę łączy jedno z drugim i jak temu zaradzić.

Okazuje się, że kluczową rolę odgrywa tu przysadka mózgowa, która jest bardzo, znacznie bardziej od innych organów, wrażliwa na zwiększony poziom insuliny w organizmie i zaburza równowagę hormonalną odpowiedzialną za owulację oraz podtrzymanie ciąży w pierwszych dniach po zapłodnieniu. Chodzi tu przede wszystkim o produkowany przez przysadkę tzw. hormon luteinizujący (LH), który doprowadza do owulacji i odgrywa też, już po zapłodnieniu, główną rolę w przemianie pęcherzyka jajowego w komórki ciałka żółtego produkujące progesteron. Badacze, prowadząc eksperymenty na myszach stwierdzili, że przysadka mózgowa, wrażliwa na podwyższony poziom insuliny, produkuje zbyt dużo LH, a ten zamiast wywoływać, zaburza owulację. Proponują też, by zmienić podejście do terapii niepłodności u kobiet otyłych, obniżając wrażliwość przysadki na zawyżony poziom insuliny. Badania zostały omówione w najnowszym (08.09.2010) wydaniu czasopisma Cell Metabolism. Na zdjęciu figurka Wenus z Willendorfu wykonana ok. 24000 lat temu.     

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną