Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Nauka

Poczytaj mi z czytnika

E-książki zalewają światowy rynek

Na amerykańskim rynku sprzedaż ksiażek w cyfrowym wydaniu wzrosła od 2008 roku dziesięciokrotnie. Na amerykańskim rynku sprzedaż ksiażek w cyfrowym wydaniu wzrosła od 2008 roku dziesięciokrotnie. Corbis
Cyfrowe książki szturmem zdobywają świat. Moda na nie dociera również do Polski. Czy będzie lekarstwem na spadek czytelnictwa?

Do lektury e-książki, z angielska zwanej także e-bookiem, potrzebny jest komputer lub inne cyfrowe urządzenie elektroniczne: telefon komórkowy, komputer typu tablet, a najlepiej specjalny czytnik. To właśnie pojawienie się czytników nowej generacji, jak oferowane przez księgarnię internetową Amazon urządzenie Kindle 2, nook księgarni Barnes&Noble czy Reader Sony, przekonało czytelników do nowego sposobu lektury. Dzięki technologii tzw. elektronicznego atramentu ekran jest podobny do zadrukowanej kartki papieru i nie świeci oraz nie odbija światła np. na plaży. Korzystanie z czytnika przypomina lekturę papierowej książki, a urządzenie wymaga mniej energii, dzięki czemu jego akumulator wystarcza na wiele dni, a nawet tygodni.

Na amerykańskim rynku sprzedaż książek w cyfrowym wydaniu wzrosła od 2008 r. dziesięciokrotnie i stanowi już niemal 10 proc. obrotu hurtowego. Na ostatnich Targach Książki we Frankfurcie poinformowano, że na rynku niemieckim 30 proc. nowych tytułów ukazuje się obecnie równolegle w formacie cyfrowym. Hurtowa sprzedaż e-booków w USA ma osiągnąć w 2010 r. wartość aż 500 mln dol. Amazon, największa księgarnia świata, donosi, że sprzedaje więcej książek w formacie cyfrowym niż w twardej okładce i tylko patrzeć, gdy e-booki przegonią także tzw. paperbacki (w czerwcu 2010 r. na 100 książek sprzedawanych w twardej oprawie w Amazon przypadało 180 e-booków). Czytelnicy mają do wyboru setki tysięcy tytułów komercyjnych i miliony książek dostępnych za darmo w tzw. domenie publicznej (dzieła, do których wygasły prawa autorskie).

Z tej perspektywy wydawać by się mogło, że w Polsce dzieje się niewiele. – W księgarni internetowej Nexto.pl i sieci sklepów partnerskich odnotowujemy ok. 3 tys. transakcji miesięcznie – mówi Bartłomiej Roszkowski, prezes NetPress Digital, pionier na polskim rynku cyfrowej książki. – Mamy w ofercie 2300 pozycji komercyjnych, 1200 audiobooków (książek do słuchania), 100 tytułów prasy oraz klasykę, czyli ponad 3 tys. pozycji z domeny publicznej.

Podobnie lub gorzej wygląda oferta innych serwisów e-książkowych. Wielkość całego rynku to kilka milionów złotych (nikt nie zna dokładnych kwot).

Dlaczego tak drogo

Rewolucję już rok temu zapowiadał Kolporter, uruchamiając serwis eClicto, w którym po raz pierwszy w Polsce czytelnik dostał w ofercie nie tylko możliwość zakupu książki w cyfrowym formacie, lecz także dedykowany do serwisu elektroniczny czytnik. Maciej Topolski, rzecznik Kolportera, twierdzi, że firma jest zadowolona z efektów, w co jednak nie wierzą inni rynkowi gracze, wskazując błędy popełnione przez konkurenta. Po pierwsze, liczba tytułów w sklepie eClicto była zbyt mała (niespełna tysiąc), by zachęcić do kupna czytnika kosztującego 900 zł. Po drugie, książki z księgarni należącej do Kolportera zapisywane są w specjalnym cyfrowym formacie, uniemożliwiającym stosowanie innych czytników. Po trzecie, w tym samym czasie, gdy eClicto miał podbić Polskę, amerykański Amazon pokazał Kindle 2 i zaprosił do korzystania ze swej oferty cały świat, również Polskę.

Amazon nie oferuje polskich tytułów, lecz – jak szacuje Bartłomiej Roszkowski – u nas sprzedało się ok. 6 tys. urządzeń Kindle, czyli tyle, ile wszystkich konkurencyjnych czytników razem. Amerykański gigant pokazał nowy standard cyfrowej lektury, oferując rozwiązanie niemal totalne.

Nabywca Kindle’a staje się nie tylko posiadaczem cyfrowego gadżetu – zyskuje także przepustkę do przepastnej oferty księgarni, z której może korzystać praktycznie niemal wszędzie. Musi tylko znajdować się w zasięgu działania sieci telefonii komórkowej. Bo Kindle zaopatrzony został w moduł łączności telefonicznej (najnowsze modele mogą także włączać się w bezprzewodowe sieci internetowe typu wi-fi), dzięki czemu czytelnik w każdej chwili może połączyć się z księgarnią, przejrzeć nowości i kupić wypatrzone tytuły bez dodatkowych kosztów.

Co najważniejsze, kupioną e-książkę można czytać także na innych urządzeniach: komputerze, telefonie komórkowym lub na iPadzie. Amazon dba o synchronizację między urządzeniami: czytelnik chwytający za telefon komórkowy, by poczytać podczas jazdy autobusem, rozpoczyna lekturę w miejscu, w jakim zakończył czytanie na Kindle’u w domu.

Polscy czytelnicy, widząc, co oferuje Amazon, oczekują podobnych rozwiązań od rodzimych cyfrowych księgarzy. – Dostaną je – zapewnia Robert Rybski, prezes Virtualo.pl, serwisu e-książkowego, należącego dziś do sieci Empik. Empik porozumiał się z podobnymi sieciami księgarskimi w innych krajach europejskich, by razem wywalczyć od producentów atrakcyjne ceny na czytniki książek. Urządzenie proponowane przez Empik ma kosztować 649,49 zł – to zaskakująco drogo w stosunku do wcześniejszych spekulacji ekspertów. E-książki z Empiku można będzie również czytać na innych urządzeniach, w tym w telefonach komórkowych. Porozumienie umożliwi także oferowanie w Polsce tytułów obcojęzycznych.

Bartłomiej Roszkowski zapowiada, że również jego serwis już niebawem zaprezentuje rozwiązania na telefony komórkowe, nie inaczej będzie w Plusoczytelni, czyli księgarni internetowej sieci telefonii komórkowej Plus GSM. Do nowej ofensywy szykuje się Kolporter, nie śpią również inni dystrybutorzy treści, jak np. należąca do Grupy PWN spółka iFormat. Tak więc i w Polsce rusza cyfrowa ofensywa na rynku książki, wszyscy jej uczestnicy są jednak ostrożni, jeśli chodzi o prognozy: to prawda, szturm nastąpi jeszcze w tym roku (niedawnym krakowskim targom książki towarzyszył Salon Nowych Mediów z bogatym programem), ale przełom nastąpi gdzieś na granicy lat 2011/12, by e-książki w latach 2013–14 zajęły ok. 5 proc. rynku ogólnego.

Dlaczego tak wolno

Kluczem do upowszechnienia czytelnictwa e-książek są czytniki, bo tylko one zapewniają komfort lektury. Po co jednak kupować drogie urządzenie, skoro na rynku brak odpowiedniej liczby tytułów? Jak przekonać do e-książek wydawców, którzy narzekają, że potencjalny rynek jest ciągle zbyt mały, by warto było zawracać sobie głowę dodatkowym kłopotem i kosztem? Bo e-książka to nie tylko konieczność przygotowania tytułu w formacie cyfrowym, lecz także dodatkowe koszty, wynikające z wykorzystania praw autorskich do dzieła na innym niż papierowy nośniku.

Paradoksalnym sprzymierzeńcem rynku, zauważa Bartłomiej Roszkowski, jest jego największy wróg – piraci. Niemal każdą bardziej popularną książkę można znaleźć w elektronicznej formie w Internecie. Nielegalnie, rzecz jasna. Tymczasem wielu czytelników, zamiast korzystać z nielegalnej darmochy, chętnie zapłaci za oficjalną wersję cyfrowej książki. Wystarczy, by była trochę tańsza od wydania papierowego oraz towarzyszyły jej wszystkie udogodnienia, do jakich przyzwyczaja klientów Amazon.

Dalszy opór wydawców przed cyfryzacją nie ma sensu, więc maleje, stwierdza Robert Rybski. – Rozmawiamy ze wszystkimi i większość liczących się wydawców zamierza z nami współpracować. Na przełomie roku liczba tytułów wzrośnie do 6,5 tys.

Większość wydawców podpisuje już nowe umowy z autorami, uwzględniające cyfrowy format, co aktywniejsi uzupełniają także stare umowy, tak by móc zdigitalizować dawne tytuły. – W formacie cyfrowym oferujemy w tej chwili 250 tytułów – potwierdza Piotr Bagiński z wydawnictwa W.A.B., które jako pierwsze w Polsce zaczęło stosować praktykę równoczesnego publikowania swoich książek w wersji papierowej i elektronicznej. – Sama zmiana nośnika z papierowego na cyfrowy to tylko część rewolucji. Czas zacząć myśleć o nowej formie książek przygotowywanych z myślą o elektronicznym formacie. Na początku przyszłego roku zaprezentujemy „Level 26, Mroczne początki” Anthony’ego Zuikera i Duane’a Swierczynskiego, od razu tworzone z myślą o odbiorcy multimedialnym.

Dla kogo cyfrowo

Co pociągnie polski rynek elektronicznej książki? Na pewno lokomotywą będą działania wielkich graczy jak Empik, który swoją ofertę cyfrową może wspierać doświadczeniem marketingowym i pozycją na rynku książki papierowej. Na podobny efekt liczą jednak gracze spoza księgarskiej branży. – Mamy kilkanaście milionów klientów telefonii komórkowej i to naturalne, że chcemy im oferować kolejne usługi. Także dostęp do cyfrowych treści: książek, prasy, muzyki. Stąd właśnie pomysł na Plusoczytelnię – mówi Wojciech Ożdżeński z Plusa. Wkrótce pojawią się specjalne aplikacje do telefonów komórkowych, mające ułatwić korzystanie z oferty Plusoczytelni. Podobne aplikacje zapowiadają też inni dystrybutorzy e-książek, w tym Nexto.pl i Virtualo.pl (czyli Empik).

Do promocji cyfrowego czytelnictwa mogłoby przyłączyć się państwo, wyrównując dysproporcje podatkowe między nośnikami. Książki papierowe na razie obciążone są zerowym podatkiem VAT, który wzrośnie od nowego roku do 5 proc. W cenę e-książki wliczony jest VAT w wysokości 22 proc. Minister kultury Bogdan Zdrojewski zadeklarował, że walczy z tą niesprawiedliwością. Oby odniósł sukces, bo czytelnictwo w Polsce jest w stanie zapaści. Jedyną szansą na poprawę sytuacji jest zachęcenie do lektury ludzi młodych. Ci jednak należą już do pokolenia sieci i oczekują oferty zgodnej z ich nawykami. E-książki doskonale do nich pasują.

 

E-bestsellery

Najlepiej sprzedające się e-książki w Polsce

Serwis Virtualo.pl
• „Angielskie formuły konwersacyjne”, Złote Myśli (nauka języków obcych)
• „Zarządzanie projektem”, BC Edukacja (poradniki)
• Stieg Larsson, „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”, Czarna Owca (kryminał)
• „Konwencja Modelowa OECD w zakresie podatków od dochodu i od majątku. Tekst dwujęzyczny”, Libra (prawo międzynarodowe)
• Tadeusz Cegielski, „Morderstwo w Alei Róż”, W.A.B. (kryminał)
• „Wstęp do nauki o komunikowaniu”, WAiP (humanistyka)
• Leif GW Persson, „Między tęsknotą lata a chłodem zimy”, Czarna Owca (kryminał)

Serwis Nexto.pl
• Anna Piekarczyk, „Rozmowa kwalifikacyjna z pracodawcą po angielsku”, Eprofess (poradnik)
• Iwona Więckowska, „Angielski raz a dobrze. Intensywny kurs w 30 lekcjach”, Wydawnictwo Lingo Sp. J. (kurs językowy)
• Luke Rhinehart, „Księga EST”, Złote Myśli Sp. z o.o. (poradnik/psychologia)
• Paweł Wimmer, „Angielskie formuły konwersacyjne”, Złote Myśli Sp. z o.o. (kurs językowy)
• Tomasz Sielecki, „Niemiecki raz, a dobrze. Intensywny kurs w 30 lekcjach”, Wydawnictwo Lingo Sp. J. (kurs językowy)
• J.D. Fuentes, „Seksualny klucz do kobiecych emocji”, Złote Myśli Sp. z o.o. (poradnik dla dorosłych)
• Marek Krajewski, „Erynie”, Znak (kryminał)

Polityka 51.2010 (2787) z dnia 18.12.2010; Kultura; s. 90
Oryginalny tytuł tekstu: "Poczytaj mi z czytnika"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną