Symulacje procesu topnienia lodów Arktyki, poczynione już na przełomie XX i XXI wuieku, przewidywały, że topnienie to będzie przebiegać bardzo szybko i w chwili osiągnięcia pewnego poziomu bedzie już nieodwracalne. To był bardzo zła wiadomośc dla żyjących w Arktyce białych niedźwiedzi, które potrzebują lodów, by egzystować. Mówiono nawet o rychłym wyginięciu tego gatunku. Ale niedźwiedzie polarne wciąż w Arktyce żyją i mają się nieźle. Tymczasem w najnowszym wydaniu czasopisma Nature z 17.12.2010 ukazała się praca zespołu Stevena Amstrupa i jego zespołu z US Geological Survey w Anchorage, w której uczeni ci dowodzą, że krytyczny punkt, w którym topnienie lodów osiągnie stopień dla niedziwedzi katastrofalny można odsunąć w czasie i to dość istotnie. Zależność między wzrostem temperatury i uszczupleniem arktycznego habitatu ukazuje, że nawet obecne próby ograniczenia efektu cieplarnianego wystarczają, by o przyszłości białych niedźwiedzi myśleć z optymizmem. Próby te muszą być jednak kontynuowane. Biały niedźwiedż wciąż jest uznawany za gatunek zagrożony, ale jego szanse na przetrwanie są obecnie oceniane lepiej niż we wcześniejszych badaniach.