Te wspaniałe fałdowce, czyli wieloryby fiszbinowe, znane są przede wszystkim z wykonywania pięknych pieśni godowych, których niskie i bardzo złożone dźwięki rozchodzą się na odległość setek kilometrów. Śpiewają tylko samce. Uczeni z University of Queensland postanowili dokładniej zbadać te śpiewy i dokonali niezwykłego odkrycia. Otóż humbaki śpiewają swoja pieśń głównie po to, by przywabić samice, ale gdy usłyszą śpiewy innych, zmieniają nieco swój repertuar. Zbadano śpiewy sześciu populacji humbaków żyjących w sąsiedztwie, w wodach Południowego Pacyfiku. Pieśni najpierw rozbrzmiewały wśród wielorybów migrujących wzdłuż wschodniego wybrzeża Australii. Następnie były słyszane przez wieloryby żyjące dalej na wschód. Te jednak dokonywały w melodyce usłyszanych pieśni istotnych modyfikacji, po czym przekazywały je dalej na wschód. Dalsze populacje robiły to samo. Aż w końcu pieśni (nie wieloryby) docierały wiele tysięcy km dalej na wschód, aż do wysp Polinezji Francuskiej. Tamtejsze humbaki odbierały melodie już mocno zmienione – były to niejako przeróbki melodii pierwotnych – jednak na pewno pochodzące od wielorybów australijskich. W finale te z Polinezji też dokonywały swoich przeróbek. Jest to zdaniem naukowców pierwszy przykład wymiany kulturalnej u zwierząt na tak ogromną – niemal globalną – skalę. Takich wymian dokonują, poza humbakami, tylko ludzie. Tajemnicą pozostaje, dlaczego humbaki to czynią. Wydaje się, że dokonują zmian i modyfikacji w melodiach pochodzących od swoich pobratymców, żeby odróżniać się od nich i tymi różnicami bardziej intrygować samice. Badania opisuje najnowsze (14.04.2011) wydanie czasopisma Current Biology