Tegoroczną Nagrodę Nobla z chemii, za, jak to uzasadniono w werdykcie Akademii - odkrycie, które zmieniło wyobrażenie chemików o budowie ciał stałych - otrzymał izraelski uczony z Technion w Hajfie, Daniel Shechtman. Na poczatku lat 80. XX w. Shechtman odkrył tzw. kwasikryształy. W schłodzonym stopie glinu i manganu zaobserwował pięciokrotną oś symetrii, co oznacza, że atomy były ułożone w koła. W stukturze kryształów zwykłych takie symetrie nie wystepują.
W zykłych kryształach atomy występują w symetrycznych układach, które się powtarzają. Uczeni nazywają to trójwymiarową periodycznością. W kwasikryształach atomy są ułożone też w układach symetrycznych, które się jednak nie powtarzają. Ich periodyczność daje się opisywać dopiero w znacznie większej skali. Badacze kryształów nazywają to uporządkowaniem dalekiego zasięgu - gdy regularność uporządkowania atomów w materiale występuje na obszarze, którego rozmar jest wielokrotnie większy od rozmiarów porządkujących się cząsteczek.
Kwasikryształy są bardzo podobne do kryształów, chociaż mają unikalne cechy. Dlatego nazywa się je też kryształami niepoprawnymi. Te unikalne cechy sprawiają jednak, że są twarde i bardzo odporne na czynniki chemiczne oraz korozję. Stąd już blisko do wielorakich zastosowań. Kwasikryształów używa się więc do wytwarzania powierzchni odpornych na różnego rodzaju zniszczenia. Na przykład do produkcji pojemników na wodór.
Kwasikryształy występują często w stopach metali zawierających więcej niż 50 proc. glinu.
Ciekawe, że odkrycie Shechtmana było długo przez społecznośc naukowców bagatelizowane. Niektórzy twierdzili nawet, że jest błędne i struktury kwasikrystaliczne, które opisał, są niemożliwe. A jednak, to Shechtman miał rację i teraz został za swoje odkrycie uhonorowany najwyższym naukowym wyróżnieniem.