Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Dmuchnąć na gorące

Jak ochłodzić atmosferę

Okazało się, że w perspektywie najbliższej dekady walka z emisją CO2 jest najmniej efektywna ekonomicznie i zajęła ostatnie miejsce w rankingu proponowanych rozwiązań. Okazało się, że w perspektywie najbliższej dekady walka z emisją CO2 jest najmniej efektywna ekonomicznie i zajęła ostatnie miejsce w rankingu proponowanych rozwiązań. Kai Pfaffenbach/Reuters / Forum
Zamiast walczyć z emisją CO2, może lepiej postarać się ochłodzić atmosferę? Pojawiają się i takie pomysły, kuszące, ale ryzykowne.

Chociaż głosy sceptyków wątpiących w globalne ocieplenie słabną i nawet największy koncern naftowy świata ExxonMobil uznał je za istotny problem, politycy ciągle nie doszli do porozumienia, jak zjawisku zaradzić. Kolejne szczyty klimatyczne ONZ nie przynoszą przełomu. Pojawiają się więc pomysły naukowców, by nie czekając na zgodę polityków, szukać innych rozwiązań tego gorącego problemu.

Bjørn Lomborg zaliczany jest do setki najbardziej wpływowych intelektualistów świata. Ten duński ekonomista zasłynął na początku stulecia, gdy opublikował książkę „The Sceptical Environmentalist” (Sceptyczny ekolog). Przekonywał w niej, że, owszem, zagrożenie środowiska naturalnego to poważny problem, lecz rozwiązania proponowane przez ekologów często są bardziej szkodliwe niż samo zagrożenie. Jego podejście najlepiej oddaje ukute przez niego hasło „Kyoto kills people” (Kioto zabija ludzi). Badacz uważa, że wypełnienie porozumień klimatycznych zawartych w 1997 r. w Kioto i polegających na redukcji emisji CO2 przez kraje rozwinięte przyniesie więcej szkód niż korzyści, bo odciąga pieniądze potrzebne na pilniejsze wydatki niż walka z globalnym ociepleniem.

Nie, Lomborg nie kwestionuje, że klimat się niekorzystnie zmienia, ani też nie ma wątpliwości, że winę za to ponosi człowiek wypuszczający do atmosfery gigantyczne ilości CO2. Z analiz ekonomicznych, jakie przeprowadził z gronem wielu ekonomistów, w tym także laureatów Nagrody Nobla, wynika jednak, że lepiej przeznaczyć pieniądze na walkę z niedożywieniem w krajach rozwijających się, dostęp do leków, wody i edukacji, niż zmuszać europejski i amerykański przemysł do kosztownych inwestycji w zmniejszenie szkodliwej emisji. Tak zainwestowane dolary przyniosą większy efekt, jeśli liczyć rachunkiem ostatecznym, czyli liczbą ocalonych istnień ludzkich.

Argumenty Lomborga wywołują furię u ludzi prowadzących od lat misterne negocjacje nad globalnym porozumieniem, które zastąpiłoby tracący moc protokół z Kioto. Rajendra Pachauri, szef Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatycznych, porównał duńskiego naukowca do Hitlera, zarzucając mu cynizm i bezduszność. Owszem, być może z rachunku wynika, że taniej będzie mieszkańców Malediwów, zagrożonych zatopieniem na skutek podnoszącego się poziomu mórz, przesiedlić gdzieś indziej, niż walczyć z powodem, dla którego musieliby zmienić miejsce zamieszkania. Czy jednak takiej argumentacji czegoś nie brakuje?

Cały artykuł Edwina Bendyka w Niezbędniku Inteligenta  – dostępnym w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Cyfrowym Niezbędniku Inteligenta.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną