Gdyby przyszło podsumować ofertę CES, zapewne obok sprzętu wideo o rozdzielczości 4K (o tym już pisaliśmy) należałoby wspomnieć trend postępującej personalizacji oraz indywidualizacji sprzętu elektronicznego. Znakomitą część propozycji przedstawionych na targach w Las Vegas stanowią obdarzone atrybutami ograniczonej inteligencji urządzenia, które mają ułatwiać śledzenie podstawowych czynności życiowych oraz wspomaganie tych czynności, które – w przeciwieństwie na przykład do oddychania – może za nas wykonać maszyna.
Do tych pierwszych należą rozmaite zmyślne bransolety, rejestrujące aktywność fizyczną osoby, która nosi je na przegubie. To segment rynku, który z racji rosnącej świadomości, że życie jest tylko jedno i jeśli ma trwać dłużej niż 40 lat, nie należy go spędzić przy biurku, będzie się z pewnością powiększał. Urządzenia takie nie tylko łączą się bezprzewodowo z telefonem, umożliwiając rejestrację i analizę aktywności, lecz także wyświetlają powiadomienia generowane przez smartfon. Ma takie produkty w swojej ofercie Samsung, ma Nike, ma także LG, którego opaska Lifeband Touch wydaje się ujmująco nieprzekombinowana i przyjazna użytkownikom. A w końcu o to chodzi – o prostotę interakcji z takim gadżetem.
Nieco poważniejsze zadania wypełniać ma seria osobistych urządzeń diagnostycznych Qardio. Każdy, kto zmuszony był do prześledzenia dziennej pracy swojego serca, wie, jak bardzo to kłopotliwe i zwykle mało miarodajne. Rozwiązaniem alternatywnym dla typowych holterów są eleganckie, ergonomiczne, a przede wszystkim wyjątkowo proste w obsłudze „elektrokardiografy” QardioCore. Bez żadnych zbędnych zabiegów umieszcza się je pod koszulą – i zapomina o ich istnieniu.