Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Nauka

Przygasić ten żar

Jak inżynierowie chcą zmienić klimat

Wciąż, niestety, o klimacie wiemy zbyt mało, by decydować się na jego poprawianie. Wciąż, niestety, o klimacie wiemy zbyt mało, by decydować się na jego poprawianie. Roger Ressmeyer / Corbis
Wciąż rodzą się nowe pomysły na przyhamowanie globalnego ocieplenia. Nawożenie oceanów żelazem, pompowanie dwutlenku węgla pod ziemię, przykrywanie lodowców, żeby nie topniały, to tylko kilka przykładów z dziedziny geoinżynierii. Wyobraźnia uczonych nie zna granic.
Nawet globalne i długofalowe działania człowieka w kwestii klimatu zmienią niewiele lub zgoła nic.Ymaup/Wikipedia Nawet globalne i długofalowe działania człowieka w kwestii klimatu zmienią niewiele lub zgoła nic.

David Keiths, kanadyjski uczony pracujący na Uniwersytecie Harvarda, nazywany jest ekologiem technolubnym. Za działania związane z technicznymi sposobami zmniejszenia ilości gazów cieplarnianych w atmosferze został wyróżniony przez magazyn „Time” w 2009 r. nagrodą Bohatera Środowiska. Jako prezes Carbon Engineering rozwija metody magazynowania CO2 pod ziemią. W ostatnich latach lansuje inną metodę – chce wyemitować do górnej atmosfery duże ilości dwutlenku siarki, by utworzyć w niej aerozole siarczanowe. Stanowią one jądra kondensacji dla chmur oraz osłabiają promieniowanie słoneczne. „W naturalny sposób robią to wulkany” – przypomina Keiths. I wówczas następuje ochłodzenie. Tak było na przykład w 1991 r. po wybuchu wulkanu Pinatubo. Dlaczego więc nie spróbować?

Aerozole siarczanowe niszczą jednak warstwę ozonową, więc Keith pracuje nad tym, jak je przenieść ponad nią – do mezosfery. I jeździ z odczytami po świecie, promując najskuteczniejszą według niego metodę poradzenia sobie z ociepleniem. Projekt zainteresował ­Billa Gatesa, który dofinansował także badania nad innym pomysłem ochładzania klimatu, rozwijanym przez firmę Silver Lining z San Francisco.

Po oceanach pływałoby 1900 katamaranów, rozpylających w ciągu sekundy przez bardzo wysokie kominy 10 ton wody morskiej na wysokość 1000 m. Na morskim aerozolu tworzyłyby się białe chmury, a te, odbijając promieniowanie słoneczne, chłodziłyby klimat. Cały projekt miałby kosztować 5 mld dol. Jak doniósł Time Online, na razie Gates wyłożył 300 tys. dol. Silver Lining ma zbudować na próbę 10 statków, z których pomocą możnaby przeprowadzić doświadczenie na obszarze 10 tys.

Polityka 36.2014 (2974) z dnia 02.09.2014; Nauka; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Przygasić ten żar"
Reklama