Wakacje rozleniwiają. Także tych, którzy przez cały rok, również podczas wypoczynku na leśnej działce lub wybrzeżu Costa Brava, powinni regularnie przyjmować leki. Przy wielu chorobach przewlekłych trzeba o tym pamiętać, a że nie jest to łatwe, najlepiej widać właśnie po powrotach z urlopów. Dr Piotr Matyjaszczyk, lekarz rodzinny z Sowiny Błotnej niedaleko Kalisza, ma z tym co roku do czynienia: – Zawsze jesienią pojawia się więcej chorych z rozregulowaną cukrzycą, którzy podczas wakacji zaniedbali terapię lub pofolgowali sobie z dietą.
Również alergologów nie dziwi wczesnojesienne nasilenie przypadków astmy, którą fundują sobie niezdyscyplinowani urlopowicze. – Leczenia w tej chorobie nie można przerywać mimo braku dolegliwości – tłumaczy prof. Jerzy Kruszewski, konsultant krajowy w dziedzinie alergologii. Tymczasem wzmożone ataki duszności, zwłaszcza u dzieci, to jesienna norma, której nie da się wytłumaczyć inaczej jak wakacyjnym poluzowaniem rygorów.
Sprawdziliśmy w statystykach Ogólnopolskiego Systemu Ochrony Zdrowia OSOZ, czy rzeczywiście latem spada sprzedaż leków stosowanych w najczęstszych chorobach przewlekłych. Z badań kanadyjskich wynika, że sprzedaż np. wziewnych glikokortykosteroidów, używanych w leczeniu astmy, jest najniższa właśnie w sierpniu. I podobnie jest w Polsce: w lipcu i sierpniu w 2013 r. astmatycy kupili najmniej lekarstw w roku (1,5 mln i 1,4 mln, podczas gdy w październiku czy w grudniu – 2,1 mln).
W przypadku cukrzycy, nadciśnienia, schizofrenii tendencja nie jest tak wyraźna. Ale bywa i tak, że pacjenci posłusznie realizują recepty, a później nie trzymają się zaleceń lekarzy. Za tę rozrzutność, dość trudną do policzenia, płacimy wszyscy. Z szacunków, które przeprowadził prof.