Przypomnijmy słynną scenę z „Faraona” Bolesława Prusa:
Nagle wszedł do komnaty Pentuer w poszarpanej odzieży.
– No, a ty, co powiesz? – zapytał z dziwnym spokojem faraon.
– Dziś, może zaraz – odparł wzruszony kapłan – będzie zaćmienie słońca...
Faraon aż cofnął się ze zdziwienia.
– Cóż mnie obchodzi zaćmienie słońca, jeszcze w tej chwili?...
– Panie – mówił Pentuer – ja tak samo myślałem, dopókim nie przeczytał w dawnych kronikach opisów zaćmień... Jest to tak przerażające zjawisko, że należałoby o nim ostrzec cały naród...
Naród już ostrzeżony, a kto jeszcze pamięta ze szkoły, wie, że Księżyc, obiegając Ziemię, co jakiś czas znajduje się pomiędzy Słońcem a naszą planetą. Ponieważ przypadkiem średnica Słońca jest ok. 400 razy większa od średnicy Księżyca, a odległość z Ziemi do Słońca tyle samo razy większa niż do Księżyca, oba te tak różne ciała mają zbliżone rozmiary kątowe na niebie. Sprawia to, że czasami tarcza Księżyca zasłania całkowicie tarczę Słońca. Można też powiedzieć, że Księżyc rzuca wtedy cień na niewielki fragment Ziemi. Wskutek ruchu obrotowego Ziemi z zachodu na wschód (z prędkością ok. 0,5 km/s na równiku) i ruchu orbitalnego Księżyca w tym samym kierunku (z prędkością ok. 1 km/s), ta plamka cienia przesuwa się po powierzchni Ziemi z zachodu na wschód z prędkością ok. 0,5 km/s (zależy ona od szerokości geograficznej), tworząc pas widoczności całkowitego zaćmienia o szerokości ok. 100–160 km.