Na czarnym, stale rozgwieżdżonym niebie Plutona dominuje Słońce. Z odległości blisko 6 mld km wygląda jak punkt, jednak wciąż kłuje w oczy swym blaskiem. Największym obiektem jest za to Charon – księżyc wypełniający obszar o widomej średnicy 11 tarcz ziemskiego Księżyca w pełni. 14 lipca 2015 r. niebo Plutona ożywiło sunące majestatycznie światełko. Po raz pierwszy dotarł tam statek kosmiczny wysłany z Ziemi. Nazywa się New Horizons.
W styczniu 2006 r. sonda startowała ku pełnoprawnej, dziewiątej planecie Układu Słonecznego, a doleciała do… planety karłowatej. Na fali odkryć obiektów o podobnej wielkości i charakterystyce Pluton został „zdegradowany” przez Międzynarodową Unię Astronomiczną w sierpniu 2006 r., otrzymując numer 134340. Jakby na przekór po drodze Plutonowi przybyły nowe księżyce odkryte przez Teleskop Kosmiczny Hubble’a – w sumie ma ich pięć. Ciekawość uczonych rosła więc wraz ze zbliżaniem się próbnika New Horizons do celu…
„Statek jest wypełniony po brzegi zdjęciami i danymi z aparatury naukowej”, obwieścili kontrolerzy misji z NASA krótko po przelocie sondy blisko Plutona i jego satelitów. Ze względu na dzielącą nas odległość oraz stosunkowo wolny transfer danych (do 1200 bitów na sekundę) odebranie całego zebranego materiału zajmie badaczom kilkanaście miesięcy. Pierwsze doniesienia są inspirujące. „Wbrew pierwotnym założeniom i oczekiwaniom oglądamy jedną z najmłodszych »twarzy« w Układzie Słonecznym” – mówi Jeff Moore z NASA, odpowiedzialny m.in. za badania geofizyczne Plutona.
Serce Plutona
Jego powierzchnia okazuje się zbyt urozmaicona jak na wyobrażenia o skalno-lodowych ciałach krążących na peryferiach systemu planetarnego.