Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Nauka

Brytyjskie służby ostrzegają przed Zika i odradzają seks bez zabezpieczeń

Tom / Flickr CC by 2.0
Według brytyjskiej agencji PHB do zakażenia wirusem Zika może dojść poprzez stosunek płciowy. Dlatego władze zalecają używanie prezerwatyw.

Brytyjscy turyści powinni unikać seksu bez zabezpieczeń co najmniej przez miesiąc po powrocie z krajów objętych epidemią wirusa Zika.

„Najlepiej po prostu używać prezerwatyw – w przypadku gdy partnerka jest już kobietą w ciąży lub może w nią zajść” – z taką rekomendacją wystąpiła w piątek (29 stycznia) Public Health Britain (PHB), oficjalna agencja brytyjskiego ministerstwa zdrowia.

Komary i seks

Groźnym dla płodów wirusem Zika zarażają ludzi przede wszystkim niektóre gatunki komarów (np. Aedes aegypti). Występują one nie tylko w Ameryce Łacińskiej, ale także na południu USA i w Australii. Niekiedy można się na nie też natknąć na statkach transoceanicznych.

Według brytyjskiej agencji PHB wirusem Zika w „ograniczonej liczbie przypadków” można zarazić partnerkę, uprawiając z nią seks bez zabezpieczeń. W ten sposób epidemia może się rozprzestrzenić poza obszar nawiedzany przez groźne komary. Wbrew pozorom problem dotyczy dużej rzeszy ludzi. Według statystyk brytyjskich w rejon Ameryki Środkowej i Południowej wyjechało w ciągu ostatnich sześciu miesięcy pół miliona osób.

Problem w tym, że wirus jest wyjątkowo podstępny. Zakażenie przebiega niemal bezobjawowo. Jednym z nielicznych sygnałów jest niedający się niczym innym wyjaśnić lekki wzrost temperatury (zupełnie jak przy grypie) i wysypka. Jeśli takie objawy nie pojawią się przez 28 dni od powrotu z zagranicy, szansa na to, że ktoś jest zakażony, staje się mniejsza. Ci mężczyźni, u których stwierdzono zarażenie wirusem, powinni – według brytyjskiej PHB – używać prezerwatyw przez pół roku.

Bzycząca Toskania

Część naukowców obawia się, że wirusa oprócz Aedes aegypti mogą roznosić także bezgłośne niemal komary zwane popularnie „tiger mosquito”.

Reklama