Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Łzy kobiet, wino i śpiew

Do czego służą żałobne rytuały

Meksykańscy katolicy w odróżnieniu od Europejczyków wspominają swoich zmarłych w atmosferze pogodnej fiesty. Meksykańscy katolicy w odróżnieniu od Europejczyków wspominają swoich zmarłych w atmosferze pogodnej fiesty. Imago/Haytham Pictures / EAST NEWS
Żałoba to czas niezbędny, by pożegnać się ze zmarłym i poradzić sobie z pustką po nim. By sobie w tym pomóc społeczeństwa opakowały śmierć w różne rytuały.
Dopiero w XVIII w.  pogrzeby zdominowała podniosła zaduma.Russell Underwood/Getty Images Dopiero w XVIII w. pogrzeby zdominowała podniosła zaduma.

Idą panny żałobne: jedne, podnosząc ramiona (…); drugie, w konchy zbierając łzę, co się z twarzy odrywa; inne, drogi szukając, choć przed wiekami zrobiona, inne, tłukąc o ziemię wielkie gliniane naczynia, czego klekot w pękaniu jeszcze smętności przyczynia” – Norwidowski rapsod ukazuje wizję pogańskiego konduktu pogrzebowego, ale też wymienia objawy rozpaczy towarzyszącej żałobie. To wywołane śmiercią wszechogarniające doświadczenie psychiczne, kulturowe i społeczne należy do najważniejszych w ludzkim życiu sytuacji egzystencjalnych, nie ma wątpliwości filozof prof. Zbigniew Mikołejko. – Człowiek całym sobą reaguje na żałobę, bo jest to stan wszystkożerny, który potrafi doszczętnie zniszczyć, jak dowodzi „Dziennik żałobny” napisany przez Rolanda Barthesa po śmierci ukochanej matki, za którą zresztą wkrótce podążył. Ale żałoba jest różna w zależności od wieku – gdy miałem 20 lat i zginął mój przyjaciel Alek, to było gwałtowne i potworne doświadczenie, jednak młodość i pęd życia zadziałały i rozpacz szybko minęła; teraz długotrwałe poczucie straty wywołuje we mnie śmierć kotki lub osób, które znałem słabo lub w ogóle, jak Janina Paradowska czy Andrzej Wajda, bez których świat nie będzie już dla mnie taki sam.

Strata powoduje, że najbliżsi odczuwają brak apetytu, miewają psychosomatyczne bóle, drgawki, napady agresji, a nawet wrażenie fizycznej obecności zmarłego. Zajmujący się emocjami psychologowie widzą w żałobie przejściowy stan maniakalno-depresyjny, który z czasem jest racjonalizowany, jeśli jednak trwa dłużej, może wymagać leczenia. Odejście bliskiej osoby przeraża nie tylko przez kontakt z trupem, lecz także stawia nas w obliczu największej tajemnicy.

Polityka 44.2016 (3083) z dnia 25.10.2016; Nauka; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Łzy kobiet, wino i śpiew"
Reklama