Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Nauka

Może przygrzać

Czeka nas bój o klimat

Burza piaskowa na pustynniejących wyżynach Darfuru Burza piaskowa na pustynniejących wyżynach Darfuru Stephen Morrison/EPA / PAP
Rok 2017 będzie kluczowy dla starań o ochronę klimatu i walkę z globalnym ociepleniem. Największą niewiadomą będzie postawa nowego prezydenta USA Donalda Trumpa.
Topniejące lody GrenlandiiPaul Souders/Corbis Topniejące lody Grenlandii

Amerykanie wybierali prezydenta 8 listopada 2016 r. Cztery dni wcześniej mocy nabrało Porozumienie Paryskie w sprawie klimatu wynegocjowane przed rokiem podczas Szczytu Klimatycznego ONZ COP21 w Paryżu. Kolejny szczyt ruszył 7 listopada w Marrakeszu w Maroku – jak wspominają uczestnicy, informacja o wyborze Donalda Trumpa podziałała jak wiadro zimnej wody. Dlaczego? Bo prezydent elekt wielokrotnie dawał do zrozumienia, że nie wierzy, by człowiek miał wpływ na zmiany klimatyczne, a cała sprawa to chińska „ściema” wymyślona po to, żeby podkopać konkurencyjność amerykańskiego przemysłu wytwórczego. Tak Trump pisał na Twitterze już w 2012 r. W czasie kampanii prezydenckiej zapowiadał z kolei m.in., że zlikwiduje Environmental Protection Agency (EPA – Agencja Ochrony Środowiska) oraz doprowadzi do zerwania paryskich ustaleń.

Do tego pakietu doszły jeszcze takie zapowiedzi, jak odblokowanie eksploatacji węgla ograniczonej za czasów Baracka Obamy i zapowiedź powrotu miłości do węglowodorów – to wszystko w trosce o miejsca pracy i gospodarczą dynamikę zagrożoną szkodliwymi „zielonymi” barierami. John Kerry, ustępujący sekretarz stanu USA, obecny na szczycie w Marrakeszu próbował uspokajać uczestników, przekonując, że co innego mówi się podczas wyborczej walki, a inaczej się postępuje, pełniąc już konkretną funkcję. Zapewne tak też się stanie w przypadku Donalda Trumpa, pytanie tylko, co w jego przypadku kryć się będzie za słowem „inaczej”.

George Monbiot, wytrawny komentator ekologiczny brytyjskiego dziennika „The Guardian”, nie ma wątpliwości, że „inaczej” może tylko oznaczać gorzej – wystarczy spojrzeć na ludzi zaangażowanych w kampanię prezydencką i tych, którzy zaczynają tworzyć podstawy nowego rządu.

Polityka 1.2017 (3092) z dnia 27.12.2016; Nauka; s. 116
Oryginalny tytuł tekstu: "Może przygrzać"
Reklama