Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Lustereczko powiedz przecie

W jaki sposób lustro pomaga badać samoświadomość zwierząt

"Test lustra" określany jako MSR Greerfest/iStockphoto
Zwierciadło odgrywa ważną rolę w bajkach, ale także w nauce. Wykorzystywane jest np. do badań umysłów zwierząt.
Koty specyficznie reagują na własne odbicie w lustrze.stevenheap/PantherMedia Koty specyficznie reagują na własne odbicie w lustrze.

Wielu posiadaczy psów i kotów widziało zapewne swoich pupili specyficznie reagujących na własne odbicie w lustrze. Zachowujących się mianowicie tak, jakby było w nim widać innego osobnika (w serwisie YouTube można obejrzeć sporo zabawnych filmików, na których zarejestrowano takie sceny). Nasze domowe zwierzęta najwyraźniej więc nie rozpoznają własnego odbicia.

Tyle że nie jest to tak banalna umiejętność, jak by się mogło wydawać. Ludzkie dzieci dopiero około drugiego roku życia zaczynają orientować się, że w lustrze widzą siebie, a nie inne dziecko. Czyli rozwija się u nich pewna wyjątkowa zdolność naszego umysłu: samoświadomość, będąca m.in. umiejętnością identyfikowania siebie jako odrębnej jednostki oraz postrzegania swoich stanów wewnętrznych. A ponieważ uwielbiamy porównywać się ze zwierzętami i wyznaczać granice, które miałyby nas od nich zdecydowanie oddzielać – np. sztuka byłaby wyłącznym atrybutem gatunku Homo sapiens – reakcja na własne odbicie została wzięta pod lupę przez naukowców.

Pierwszym badaczem, który wpadł na pomysł, jak wykorzystać lustro w analizowaniu zdolności umysłowych szympansów, był amerykański psycholog Gordon G. Gallup. W 1970 r. opublikował w czasopiśmie „Science” artykuł, w którym zrelacjonował swoje pionierskie badania. Otóż przez 10 dni pozwolił zaznajamiać się szympansom z lustrem. Początkowo zachowywały się tak, jakby ich odbicia były obcymi małpami. Niedługo później zaczęły jednak wykorzystywać lustro do zabiegów higienicznych na własnym futrze w trudno dostępnych dla wzroku miejscach. Wówczas podjęto decyzję, żeby małpy na krótki czas uśpić. W tym czasie Gallup namalował plamy nad jedną brwią szympansów. Użył do tego specjalnej bezzapachowej farby, a ponadto – po wybudzeniu z narkozy – szympansy nie miały dostępu do lustra, gdyż naukowiec chciał mieć pewność, że nie orientują się, iż coś dziwnego znajduje się nad ich okiem. I rzeczywiście, ich zachowanie wskazywało, że nie były świadome znajdujących się tam plam. Ale gdy dano im w końcu dostęp do luster, natychmiast zaczęły dotykać się w zafarbowanych miejscach i wąchać dłonie. Najwyraźniej zdawały sobie w jakimś stopniu sprawę, że widzą swoje odbicie i plamę nad własnym okiem. Tak narodził się „test lustra”, w anglojęzycznej literaturze naukowej określany skrótowo jako MSR (od: mirror self-recognition).

Znaczenie testu MSR

Uczeni, jak się można było spodziewać, ochoczo rzucili się do testowania wielu innych gatunków. Wyniki tych badań utworzyły dziwną mozaikę. Oto bowiem szympansy i orangutany zdawały test MSR, ale już goryle czy np. rezusy (inaczej makaki królewskie) nie. Test MSR przeszły też papugi żako i sroki, ale nie – bardzo przecież inteligentne – słonie. Podwodną wersję testu opracowano również dla delfinów i orek – oba gatunki go zdały.

Między innymi ta różnorodność uzyskanych rezultatów sprawia, że naukowcy spierają się o znaczenie testu MSR. – Jest on w pewnym sensie zrobiony trochę pod człowieka i gatunki, które mają głównie reprezentację wzrokową świata. Czyli mnóstwo zwierząt, posługujących się przede wszystkim węchem, nie jest w stanie go zdać. Widzą bowiem w lustrze jakiegoś dziwacznego osobnika, który w ogóle nie pachnie, więc w zasadzie nie ma jak go rozpoznać – mówi prof. Maciej Trojan, psycholog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i autor książki „Na tropie zwierzęcego umysłu”. Sprawę komplikuje także fakt, że różne zwierzęta – m.in. psy – choć nie zdają testu lustra, wydają się w jakimś stopniu rozumieć ideę odbicia. Przeprowadzono mianowicie eksperymenty, podczas których widziały w lustrze jedzenie umieszczane tak, że znajdowało się poza bezpośrednim zasięgiem ich wzroku. Ruszały wówczas po smakołyk, ale nie w kierunku lustra, tylko w przeciwnym, tam gdzie naprawdę się on znajdował.

Natomiast zaskakujące oblanie testów MSR przez goryle wynika zapewne – zdaniem prof. Trojana – z faktu, że mają one silnie uwarunkowaną społeczną reakcję na widok innego osobnika: odruchowo spuszczają wzrok. Trzeba by więc je oduczyć tego zachowania i powoli zaznajamiać z lustrem, co byłoby bardzo trudne. Z kolei Frans de Waal, słynny badacz małp (przede wszystkim szympansów), w swojej ostatniej książce „Bystre zwierzę” zwraca uwagę, że porażka słoni w testach MSR wynikała zapewne z zastosowania zbyt małych luster i dzisiaj dysponujemy już wynikami pokazującymi, iż niektóre osobniki słoni indyjskich jednak potrafią rozpoznać własne odbicie.

Jak wiele zależy od odpowiedniego zaprojektowania eksperymentu, pokazuje bardzo ciekawy artykuł opublikowany w jednym z ostatnich numerów amerykańskiego czasopisma naukowego „PNAS”. Badacze z Key Laboratory of Primate Neurobiology w Szanghaju postanowili jeszcze raz przeprowadzić test lustra u wspomnianych już rezusów (makaków królewskich). Do tej pory zawsze go oblewały, jednak chińskim uczonym udało się uzyskać zaskakujące wyniki.

Kluczem do sukcesu okazało się odpowiednie nauczenie małp posługiwania się lustrem. W tym celu rezusy były sadzane naprzeciw zwierciadła w specjalnym fotelu unieruchamiającym głowę i otrzymywały nagrodę w postaci smakołyka za każde dotknięcie ręką wyświetlanej w różnych miejscach barwnej plamki pochodzącej ze wskaźnika laserowego (takiego, jakiego wykładowcy często używają podczas prezentacji). Plamkę przesuwano tak, że widziały ją wyłącznie w zwierciadle. Przy czym naukowcy świecili laserem zarówno na oparcie fotela, jak i na głowy rezusów. Po to, by zaczęły rozumieć, że coś pojawia się na ich ciele i można to zobaczyć w lustrze, a następnie dotknąć dłonią.

Po kilku tygodniach treningu rezusy umiały już bez żadnego problemu dotykać plamkę świetlną dzięki obserwacji odbicia w zwierciadle. I wówczas zaobserwowano najciekawszy efekt. Otóż kiedy małpy wracały do swoich klatek, w których również umieszczono lustra, zaczęły z nich spontanicznie korzystać. Na przykład oglądały trudno dostępne dla wzroku części swojego ciała. Przeszły także test z umieszczeniem bezzapachowej plamy na futrze, podobny do tego, jaki w 1970 r. po raz pierwszy zdały szympansy.

– Ten eksperyment jest wartościowy i ciekawy w tym sensie, że pokazuje, iż jeśli dostatecznie długo będziemy cierpliwi, to nawet gatunki, które oblewały test lustra, mogą jednak zrozumieć jego „ideę”, czyli m.in. używać go do oglądania własnego ciała – komentuje prof. Trojan. Dodając przy tym, że ma pewne etyczne zastrzeżenia do warunków eksperymentu. Mimo iż małpy miały unieruchomione w trakcie ćwiczeń głowy, to ręka eksperymentatora świecącego laserem mogła się omsknąć i promień paść na oko zwierzęcia, a to groziło uszkodzeniem wzroku.

Warstwa po warstwie

Czy zatem również inne gatunki, dotąd niezdające testu lustra, są jednak samoświadome? I co to dokładnie znaczy? Naukowcy spierają się na ten temat, gdyż nie sposób jest wiedzieć, co i jak odczuwa w swoim umyśle np. rezus oraz jak dokładnie postrzega świat i siebie. Frans de Waal pisze w swojej książce, że jest jednak zwolennikiem gradualizmu i test lustra o czymś świadczy – odnotowano bowiem wiele stopni pośrednich reakcji zwierząt na własne odbicie: od kompletnej dezorientacji po pełne zrozumienie, czym ono jest. A etapy te występują również u małych dzieci. „Samoświadomość wykształca się jak cebula, warstwa po warstwie, a nie pojawia się [u ludzi] nagle znikąd w określonym wieku. Powinniśmy więc przestać traktować test lustra jako papierek lakmusowy do wykrywania samoświadomości. Jest to tylko jedna z wielu metod badania poczucia siebie” – podsumowuje holenderski naukowiec.

Polityka 10.2017 (3101) z dnia 07.03.2017; Nauka; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Lustereczko powiedz przecie"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną